Po przeczytaniu pierwszego tomu Dworu w Zaleszycach sięgniecie po kontynuację było naturalne niczym oddychanie. Pierwszy tom wprowadził i zarysował akcję, ale na rozwiązanie tajemnic dotyczących trzech kobiet musieliśmy poczekać.
Drugi tom może nie zachwycił mnie tak jak pierwszy, ale głównie ze względu na przedstawienie współczesnego wątku. Zaleciało schematem, zazdrością i brakiem dojrzałości. Ale za to grzebanie w przeszłości - wątek Emilii i Nusi, to się bardzo autorce udał. Śmiem nawet twierdzić, że fajnie byłoby przeczytać coś od Agaty Sawickiej, co będzie powieścią typową historyczną, bo ewidentnie jest tu potencjał.
Powieść jest utrzymana w klimacie sielskości małego miasteczka, jest romantycznie, przyjemnie, chociaż bohaterów spotykają nie tylko dobre rzeczy. Ta część wydaje się być takim przedłużeniem i łącznikiem między tomami, więc dobrze je czytać w niewielkim odstępie czasu. I koniecznie chronologicznie. Mnie się podobało, lubię taki klimat i lekkość pióra autorki.