,,Nie możesz snuć się tak po domu. Wystarczy, że matka już się snuje. Ta cisza powoli nas zabija. Nie widzisz tego?"
To narrator opowiada nam co tu się dzieje. Druk jest nieco mniejszy i ciaśniej osadzony, więc nie da się przeczytać jej na raz, choć to, co tutaj się dzieje, hipnotyzuje do tego stopnia, że wciąż odwlekamy moment odłożenia jej na bok. Pióro autorki to dla mnie prawdziwe dzieło sztuki. Ona układa treść tak, by nawet okruszek spadającego chleba został zauważony. Pięknie oddaje emocje oraz myśli postaci, którzy mierzą się z narastającymi przeciwnościami losu. Pokazuje nam miejsca, które zwiedzają, oraz te, które wiążą się z kulturą i sztuką. To czasu wojenne i tuż przed wojną, gdyż lawirujemy między tym, co jest i tym, co było, by zrozumieć ich obecne życie. Autorka zdradza nam nieco skrawków wojennych opowieści, więc trudno jest być szczęśliwym, kiedy czyta się tą historię. Chyba, że chodzi o momenty, kiedy jedna z młodych dziewcząt zakochuje się w cudownych oczach przystojnego mężczyzny. Kiedy go opisuje robi nam się ciepło na serduszku. Wraca wspomnieniami do tamtej chwili, a my z rozmarzeniem czytamy te urocze momenty. Druga niestety z miłością trafiła nieco pod górkę, gdyż wybranek jej serca wyszedł już za mąż.
,,Znasz mnie, Ludwiku, dowiem się, co się dzieje. Czy mam rację, sądząc, że miłość jest w powietrzu, czy tylko moja wyobraźnia płata mi figle?"
To również czasy, kiedy kobiety chadzały do wróżki, by karty tarota odpowied...