Muszę przyznać, że książki z gatunku thriller/kryminał nie gościły do tej pory specjalnie często na moich półkach.
Może jednak czas to zmienić?
Obudź mnie zanim umrę to pierwszy tom trylogii Rosalie Evans.
Świetne połączenie właśnie kryminału i thrillera psychologicznego sprawiło, że ta historia pochłonęła mnie od pierwszych stron.
Od razu zaznaczam - zaopatrzcie się we wszystkie trzy tomy jednocześnie, bo ta historia nie wypuści was ze swoich objęć.
Gwarantuję wam, że natychmiast po zakończeniu pierwszego tomu sięgnięcie po kolejne.
Chicago jest wstrząśnięte serią brutalnych morderstw. Tym bardziej, że morderca ma swój zagadkowy rytuał. Ciała pozostawione są w pozornie przypadkowych miejscach, a zabójca myje, ubiera i perfumuje swoje ofiary.
Te zbrodnie nie dają spokoju młodej detektyw z wydziału zabójstw - Rosalie Evans.
Spędza ona wiele bezsennych nocy razem z kawą, antydepresantami i szklankami wódki analizując motywy mordercy.
W dodatku dręczą ja koszmary senne.
Co zrobisz, gdy koszmary staną się rzeczywistością? W jaki sposób uwolnić się od swojego umysłu?
Świetnie poprowadzona akcja, tajemnice, poszlaki prowadzące donikąd, zagadkowe morderstwa, które nie podlegają pod utarte schematy sprawiają, że wprost nie możemy oderwać się od tej historii.
Postać głównej bohaterki jest bardzo dobrze wykreowana. Nawet pomimo tego, że własny umysł płata jej fig...