„Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Miłość może nas pogrążyć w ogniu piekieł albo zabrać do bram raju – ale zawsze gdzieś nas prowadzi”.
Paulo Coelho potrafi uświadomić człowiekowi parę mądrych prawd. Swoimi historiami niesie uniwersalny przekaz, częstuje życiowym doświadczeniem, obdarowuje tak zwaną życiową mądrością, pozwala zaczerpnąć dla siebie ze źródła samoświadomości.
„Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam” to poruszająca podróż po zakamarkach ludzkiej duszy. Pełna deliberacji o ludzkiej naturze. Zwracająca uwagę na potrzebę i wagę dostrzegania „Niezwykłości” w codziennym życiu. Uwrażliwiająca na wagę potrzeb nie tylko innych, ale przede wszystkim własnych. Pokazująca ulotność chwil. Sens z pozoru nic nieznaczących decyzji, gdzie jednak jedno „TAK” lub jedno „NIE” - może odmienić los. Pozwalająca przejrzeć się w zwierciadle własnych niewypowiedzianych myśli, nieuświadomionych pragnień, pokładanych nadziei. Autor nienachalnie uświadamia czytelnikowi istotę niezbędnych do osiągnięcia pełni życia doświadczeń niepowodzeń i utraconych złudzeń.
„Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam” to opowieść o spotkaniu dwojga ludzi po latach rozłąki. O ich relacji naznaczonej emocjami, uczuciami, wątpliwościami, tęsknotą, obawami i ogromną potrzebą podzielenia się swoją samotnością. O trudności dopuszczenia do głosu drzemiącego ...