„Teraz jeno ty jesteś mym bratem, ale oni z krwi. Mam swój honor i nie splamię go. Rodzina wyrzekła się mnie, lecz ja jej krwi nie przeleję, chyba że sami mnie do tego kiedyś zmuszą (…).”
Powieści historyczne nie są tymi, po które sięgam często, owszem lubię jak historia jest tłem ale z reguły powieści obyczajowych. Wyjątek stanowią powieści Daniela Komorowskiego, które poznaję sukcesywnie od minionego roku. Tym razem autor opowiada o początkach naszego państwa i jego pierwszym władcy.
Mieszko czas na jego historię, jak się ona rozpoczyna?
„Widać władza mu służyła, a zwycięstwa dodawały wigoru.”
Czcibor syn kniazia Siemomysła, poślubił Lutosławę córkę Mściwoja, żupana Kalisza pomimo,że kocha inną kobietę, liczy że kiedyś zajmie miejsce swojego ojca.
Jakież jest jego zdziwienie, kiedy ten na łożu śmierci wyznacza na swego następce Mieszka, swego pierworodnego, którego swego czasu wygnał ze swych ziem.
Co zrobił Mieszko, że ojciec go skazał na wygnanie?
Co zrobią Czcibor i Prokuj, czy wyruszą by odnaleźć brata?
Czy wszyscy zaakceptują decyzję zmarłego kniazia?
Czy Mściwoj pogodzi się z tym, że jego córka nie będzie miała wpływowego męża?
Dagome jest świetnym ale bezwzględnym przywódcą.
Ma jednak tajemnicę, której nie zdradził nikomu, co się stanie jeśli ktoś ją odkryje?
Co łączy Dagome i Mieszka?
„Okaż zaufanie, a będzie ci to wynagrodzone.”
...