Lubicie historię? A czytać książki historyczne? Powiem Wam coś w tajemnicy, nienawidzę historii. Mimo to sięgam po książki historyczne. Poznałam już Jagiellonów wg Ani Szepielak (nawiasem mówiąc, polecam ), a teraz przyszła pora na Piastów wg Daniela Komorowskiego. Nie będę wcale porównywać tych książek, bo to zupełnie inne przedziały historyczne, których porównać się nie da. O ile Ania miała znacznie ułatwione zadanie, bo o Jagiellonach można znaleźć jakieś informacje. To Daniel miał pod górkę, bo o pierwszych Piastach nie można doszukać się praktycznie nic. Sama próbowałam i wiem że to praktycznie niemożliwe. Mimo to Daniel nie odpuścił i napisał niniejszą książkę. Jednak na początku zaznaczył, że napisanie jej wiązało się z dokonywaniem wyborów, które ostatecznie ukształtowały tą historię a szczególnie głównego bohatera. To jednak może odbiegać od prawdy, ale z drugiej strony nie wiemy jaka tak naprawdę ona była. Załóżmy, że Mieszko jakiego stworzył Daniel żył i był właśnie taki.
Książka rozpoczyna się ślubem Czcibora i Lutosławy. Oczywiście ślub był zaplanowany i miał przynieść korzyści obu stronom. Wkrótce po weselu kniaź Siemomysł zapada na tajemniczą gorączkę, która doprowadziła do jego niespodziewanej śmierci. Zanim jednak kniaź na wieki zamknął oczy, zdążył swoim synom przekazać ostatnią wolę. Otóż wg woli Siemomysła, tron kniaziowy ma objąć Mieszko, najstarszy jego syn, którego wygnał przed laty z ziem piastowskich.
Po śmierci kniazia ludność zaczyna się buntować . Nie ma władcy, wiec tylko czekać aż okoliczne grody zaczną upominać się o tron. Czcibor po namyśle chce oddać stolec starszemu bratu, jednak gdzie go szukać? Prokuj wyrusza w poszukiwaniu brata, a Czcibor stara się za wszelką cenę utrzymać pokój w księstwie, co okazuje się nie takim prostym zadaniem.
Czy Prokuj odnajdzie Mieszka? Czy Mieszko przyjmie tron po ojcu? Czy Czcibor utrzyma pokój?
Powiem Wam, że była to dla mnie trudna lektura. Długo nie mogłam się w nią wbić. Najtrudniejszy był dla mnie język w jakim ta książka jest napisana. Jak już przywykłam do niego jakoś poszło. Po drodze do zakończenia, mamy całe mnóstwo stoczonych bitew, przelanej krwi, intryg, zdrad i nieszczęśliwej miłości. Zakończenie jest takie, że naprawdę miałam ochotę udusić Daniela! Jak można tak kończyć książki!
Spodziewałam się odrobinkę czegoś innego, a dostałam jednym słowem mówiąc, pole bitwy. Walczyli nie tylko wojowie, ale także wyżej urodzeni żupani, którzy doszukiwali się korzyści dla siebie z każdej sytuacji jaka powstała w księstwie. Oczywiście najważniejsza to tron kniazia, o który zaczynają się upominać.
Miałam nadzieję poznać bliżej te czasy, ale od innej strony. Bardziej interesowały mnie np stroje, wystrój wnętrz i ogólnie charakterystyka tamtejszych ludzi. Daniel przedstawił nam pole bitwy. Było tu dość dużo brutalnych bitew. Nie wiem czy te wszystkie walki są wpisane faktycznie w historię, ale dla mnie było ich tu odrobinkę za dużo. Tu oddzywa się moja romantyczna dusza, która szuka czegoś innego niż brutalne wojny.
Poznaliśmy w końcu tytułowego bohatera, jednak wg mnie nie dał nie poznać za dobrze. Czego też mi brakowało. Z tego co wiem, to książka otwiera cykl, więc jest nadzieja, że w kolejnych tomach Mieszko da się poznać bliżej. On jest naprawdę intrygującą postacią. Jest twardy, niebezpieczny ale tym samym potrafi być...hmm dobry, może to za dużo powiedziane, ale jego ludność go szanowała. Otoczył swój gród ochroną i ludność była bezpieczna. Starał się żeby jego ludziom niczego nie brakowało, a w szczególności żeby byli bezpieczni, bo nikt nie miał śmiałości z nim walczyć. Myślę tu oczywiście o najeźdźcach z zewnątrz.
Bardzo mnie razi sposób w jaki w tamtych czasach traktowane były kobiety. To uprzedmiotowienie kobiet jest dla mnie nie do przyjęcia, może dlatego, że teraz jest inaczej. Naprawdę nie wyobrażam sobie, żebym nie mogła decydować o swoim życiu. A te biedniejsze traktowane są jedynie jako środek do zaspokojenia samców. Nie mam pojęcia jak te biedne kobiety żyły w tamtych czasach.
Daniel doskonale odtworzył charakter tamtej epoki, świat, ludność i ich sposób życia. Wykreował świetnych bohaterów, najbardziej z nich podobał mi się Dagome. Taki duży i groźny, do tego przystojny, myślę że byłoby na czym zawiesić oko.
Polecam Wam tą książkę, która choć nie do końca spełniła moje oczekiwania, to jednak nie uważam jej za złej. Mam nadzieję że kolejne tomy będą bardziej poświęcone Mieszkowi i dadzą mi odpowiedzi na moje pytania. Danielu, czekam na ciąg dalszy, bo Mieszko jeszcze nie odpowiedział czy będzie kniaziem. A ja to chcę wiedzieć
Polecam