Należę do osób, które bardzo lubią wszelkiego rodzaju zwierzaki (no dobra, może pomijając pająki)! Więc, w momencie, kiedy Wydawnictwo zaproponowało mi książkę o pingwinach... wiedziałam, że muszę się zgodzić. A czy było warto?
No i właśnie: pingwiny. Odwieczne pytanie o ich kolana, które oczywiście mają, mimo iż nie wygląda na to. A z tej książki powinniśmy się dowiedzieć, według opisu, że są urocze, niezdarne, potrafią się między sobą komunikować, a nawet mają łaskotki! Nic słodszego, prawda?
I tutaj padło pytanie już nie od jednej osoby: czy ta książka nie jest nudna? No bo co ciekawego można napisać o pingwinach i to na aż tyle stron? Otóż, nie jest nudna!
W momencie, kiedy zaczyna się czytać, to od pierwszej strony wiadomo już, że nie jest to naukowy bełkot, a cudowna opowieść przygodowa, w którą zagłębiamy się, by poznać bliżej te urocze stworzenia. Cóż, o kotach i psach pewnie widzieliście już mnóstwo książek. Tych bardziej skupionych na behawiorystycznych elementach, ale także tych, w których te zwierzaki odgrywają główną rolę. Tutaj, jak najbardziej, pingwiny są w centrum uwagi, ale wierzcie mi, pochłonie Was ta książka bez reszty.
Okazuje się, że autor jest ornitologiem. Stąd, jak sięgniecie po tę książkę, dowiecie się bardzo dużo ciekawostek o pingwinach. Dla mnie to ogromna zaleta, bo ma być zabawnie, ale jednocześnie zimno, bo przecież tam, gdzie pingwiny żyją n...