Z przyjemnością zanurzyłam się w świat magii wykreowany przez Adama Fabera. „Miasto Snów” opowiada historię March Sky – małej, wyśmiewanej z powodu wzrostu, zbuntowanej nastolatki. Bohaterka boryka się nie tylko z przemocą psychiczną w szkole, ma również problem z coraz mroczniejszymi snami, wizjami i … z przeświadczeniem, iż jest obserwowana.
Czy nastolatka odkryje, kim jest? Jaką tajemnicę skrywają wizje? Czy znajdzie w sobie odwagę, by poznać swoją drugą naturę?
To wspaniała opowieść, która stroni od oczywistości. Niezwykłe przygody rozgrywają się na granicy dobra i zła, nierealności i realności oraz skrajnych emocji. To kolejna książka, która mnie ostatnimi czasy oczarowała: swoją fabułą, przemianą głównej bohaterki, językiem i mądrością. Wśród wiedźm, gadających czarnych kotów oraz niezwykłych przygód w magicznej krainie, na kartach książki poruszany jest bardzo ważny temat… poszukiwania siebie, akceptacji oraz tolerancji wśród dzieci i młodzieży.
Nie można również nie wspomnieć o przepięknej okładce projektu FecitStudio. Ta książka jest niezwykle dopracowana, w całości jest po prostu magiczna.
„Miasto snów” to pierwsza część trylogii w uniwersum „Kronik Jaaru”. Następne tomy to „Dom Wiedźm” oraz „Córka smoka” ja już rozpoczęłam lekturę drugiego tomu i niecierpliwie czekam na trzeci.
Polecam gorąco osobom w każdym wieku… bo na magię nigdy nie jesteśmy zbyt dorośli.