Bajeczka typu "socrealistyczny produkcyjniak" gloryfikująca pracę dla socjalistycznej ojczyzny.
"W mieście Bawełnowie mieszkało dwóch przyjaciół: Ambroży Zając i Nikodem Odwaga. Pewnego razu rzekł Nikodem Odwaga do Ambrożego:
- Trzeba poznać rodzinne miasto. Gdy ktoś obcy zapyta nas o jakąś ulicę, a my nie potrafimy jej wskazać, najemy się wstydu.
- Dobrze- zgodził się Ambroży Zając- chodźmy. Ale tylko po jednej stronie ulicy, bo na jezdni można wpaść pod samochód..."
"W mieście Bawełnowie mieszkało dwóch przyjaciół: Ambroży Zając i Nikodem Odwaga. Pewnego razu rzekł Nikodem Odwaga do Ambrożego:
- Trzeba poznać rodzinne miasto. Gdy ktoś obcy zapyta nas o jakąś ulicę, a my nie potrafimy jej wskazać, najemy się wstydu.
- Dobrze- zgodził się Ambroży Zając- chodźmy. Ale tylko po jednej stronie ulicy, bo na jezdni można wpaść pod samochód..."