"Mani robi się gorąco, a potem zimno, kiedy wyobraża sobie tę straszną scenę.
- A co się później stało?
- Niewiele. Umierająca powiedziała tylko tyle, że dziecko jest ochrzczone, a flisaczka, która przygarnęła je, nazwała Walerkiem Bezimiennym.
- To ta flisaczka znalazła matkę i Walerka?
Stary zawahał się.
- Ja ich znalazłem, ale to było w niedobry czas. Ziemia się paliła pod nogami..."
- A co się później stało?
- Niewiele. Umierająca powiedziała tylko tyle, że dziecko jest ochrzczone, a flisaczka, która przygarnęła je, nazwała Walerkiem Bezimiennym.
- To ta flisaczka znalazła matkę i Walerka?
Stary zawahał się.
- Ja ich znalazłem, ale to było w niedobry czas. Ziemia się paliła pod nogami..."