Mam na imię Lucy

Elizabeth Strout
7.0 /10
Ocena 7.0 na 10 możliwych
Na podstawie 24 ocen kanapowiczów
Mam na imię Lucy
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
7.0 /10
Ocena 7.0 na 10 możliwych
Na podstawie 24 ocen kanapowiczów

Opis

Gdy Lucy trafiła do szpitala, wszyscy spodziewali się, że czeka ją jedynie prosty zabieg. Jednak po operacji jej stan gwałtownie się pogorszył – zamiast wrócić do domu po kilku dniach, Lucy utkwiła w szpitalu na długie miesiące. Pewnego dnia do jej pokoju wchodzi niespodziewany gość: matka, z którą Lucy od wielu lat nie miała kontaktu. Kobiety próbują odtworzyć łączącą ich kiedyś więź, rozmawiając o ludziach, których Lucy znała w dzieciństwie. Prawdziwą siłą powieści jest jednak to, co niedopowiedziane – przestrzeń między słowami Lucy wypełnia własnymi wspomnieniami o dorastaniu w małym miasteczku w Illinois, wśród rodzinnych tajemnic i konfliktów; o coraz bardziej rozchwianym małżeństwie; wreszcie, o drodze do zostania pisarką.
Data wydania: 2016-05-18
ISBN: 978-83-8032-101-4, 9788380321014
Wydawnictwo: Wielka Litera
Stron: 224
Mamy 2 inne wydania tej książki

Autor

Elizabeth Strout Elizabeth Strout
Urodzona 6 stycznia 1956 roku w USA (Portland)
Elizabeth Strout jest autorką powieści: Olive Kitteridge, Mam na imię Lucy, Bracia Burgess, To, co możliwe, Trwaj przy mnie, Amy i Isabelle oraz Olive powraca. Olive Kitteridge to jej najpopularniejsza powieść uhonorowana Nagrodą Pulitzera. Na j...

Pozostałe książki:

Mam na imię Lucy Olive Kitteridge Amy i Isabelle Bracia Burgess Olive powraca Lucy i morze To, co możliwe Okruchy codzienności William Nie odstępuj ode mnie Trwaj przy mnie Tell Me Everything Abide with Me Anything is Possible
Wszystkie książki Elizabeth Strout

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Trudno się rozmawia o uczuciach

WYBÓR REDAKCJI
10.12.2021

Ostatnio lubię krótką prozę, odstręczają mnie i przerażają opasłe tomiszcza. W czasie lektury takiej cegły zadaję sobie pytanie, czy autor mógłby to samo powiedzieć w krótszym utworze? Często jest to możliwe, ale pisarzom się nie chce wyrzucać zbędnych zdań czy akapitów, cyzelować słowa, a może mają płacone od arkusza? Pani Strout jest inna, mówi ... Recenzja książki Mam na imię Lucy

@almos@almos × 18

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@agnieszka_maciejewska
@agnieszka_maciejewska
2019-11-18
10 /10
Przeczytane

Książka inna od tych, które czytałam do tej pory.
Autorka wytworzyła niesamowity klimat. Chociaż w tej książce właściwie nie ma konretnej akcji, to i tak chce się ją czytać dalej.
Podobała mi się i polecam innym.

× 4 | link |
@czytanie.na.platanie
2019-12-19
9 /10
Przeczytane Posiadam Przeczytane 2019

 
Zakochałam się. Proza Elizabeth Strout skradła moje serce i udowodniła, że niepotrzebne są finezyjne zwroty, by zawrzeć taki ogrom emocji. Wystarczą proste słowa, zwykłe sytuacje, podane tak, że aż coś w środku skręca. 
 
Jak bardzo nasze dzieciństwo ma wpływ na to kim jesteśmy, jak sami się postrzegamy? 
 
Nowy Jork, połowa lat 80-tych. Lucy, matka, żona i początkująca pisarka, przebywa w szpitalu z powikłaniami po usunięciu wyrostka. Odwiedza ją tam matka, co przywodzi wspomnienia o małej miejscowości w Illinois, domu rodzinnym, wychowaniu twardą ręką w biedzie i ostracyzmie. 
 
Tak wyraziście, tak bardzo wprost i trafnie bohaterka mówi o uczuciach, które drążą jej duszę. 
 
To opowieść o zwykłym życiu i zwykłych ludziach kochających, cierpiących, nieidealnych. O próbie zmierzenia się z bolesnymi wspomnieniami z dzieciństwa, zrozumienia własnych emocji. 
 
Mam na imię Lucy... Tytuł przywiódł mi na myśl skojarzenie z grupą wsparcia, której uczestnik po przedstawieniu się zaczyna snuć swoją opowieść. Czy taki był cel? Wylanie wszystkiego co leży na duszy i gniecie? Wszystkiego z czym trudno się pogodzić, co trudno zrozumieć i wybaczyć? 
 
Polecam ogromnie! 

× 3 | link |
@zooba
@zooba
2019-11-27
5 /10
Przeczytane Posiadam

Och, jaka szkoda! Po tylu entuzjastycznych opiniach moich znajomych byłam pewna, że czeka mnie parę godzin czytelniczej przyjemności.
Lubię proste historie, temat relacji matka - córka jest mi bardzo bliski, i wreszcie ludzki rozmiar tej powieści - wszystko to przemawiało za tym, że "Mam na imię Lucy" trafi w mój gust.
Niestety stało się coś wprost przeciwnego. Powieść ta uświadomiła mi, jakie książki zupełnie do mnie nie przemawiają. Ascetyczne, cierpiące na niedobór słów, obrazów, postaci. Czytane jak przez matową szybę. Bezbarwne, bez emocji.
Miałam wrażenie, że czytam jakąś wprawkę pisarską, wersję beta, którą ktoś złośliwie wypuścił w świat.
Zupełnie nie trafiła autorka w moją wrażliwość. Trudno, zdarza się.

× 2 | link |
EK
@EwaK.
2022-05-24
6 /10
Przeczytane

O czy jest ta książka? Ano o niczym. Chyba do niej nie dorosłam. Dla mnie mdła i nijaka. Rozumiem, że jej piękno może tkwić w formie - prostocie powieści wykreowanej z chaotycznych strzępków informacji. Koncepcja prawdopodobnie polega na samodzielnym tworzeniu przez czytelnika całościowego obrazu i czytaniu między wierszami. Tylko że w przypadku „Mam na imię Lucy” ja tego nie kupuję. Przez pół książki czułam się, jakbym podsłuchiwała cudze rozmowy, takie sobie babskie ploteczki, wspominki i obgadywanie znajomych w wykonaniu leżącej w szpitalu córki i odwiedzającej ją matki. Druga zaś połowa jakby wprost z kozetki psychoanalityka w czasie terapii dorosłej egzaltowanej kobiety, która po przeżytej jako dziecko biedzie, próbuje ułożyć sobie szczęśliwe życie w dużym mieście i uporać się z demonami przeszłości.
O wysuwającym się na pierwszy plan problemie niełatwych relacji między matkami a dziećmi naczytałam się niemało i to w dużo lepszym wydaniu, plotek nie lubię, a cudze wyrywkowe wspomnienia mnie nie zaciekawiły. Nie wywołały emocji, empatii, ani jakiejś głębszej refleksji.
Żyła sobie Lucy w dzieciństwie w nędzy - no to żyła, był to dla niej ciężki czas - no to był, brzydko pachniała - to trudno, nie myła uszu, mąż ją rzucił, podkochiwała się w lekarzu, podziwiała jakąś pisarkę - no to co? Obojętne mi to. Nie zapałałam też do niej sympatią, na kawę bym się z nią nie umówiła, bo dla mnie to nudna i nieciekawa kobieta była. Albo ja do takiej znajomości nie dorosłam....

× 1 | link |
@hanzei
@hanzei
2020-09-11
5 /10
Przeczytane

Krótka książka, opowiada o wydarzeniach z życia narratorki, jej relacjach z najbliższymi. Moim zdaniem brakowało tej historii więcej opisów, szczegółów i emocji, przez co nie do końca mogłam się w nią zagłębić. Całość do mnie nie przemawiała.

| link |
@haudek
2024-06-01
6 /10
Przeczytane Ain Alibro 2024-Książki
@DZIKA_BESTIA
2023-10-06
8 /10
Przeczytane różne zagraniczne
@olinka220
2022-01-08
7 /10
Przeczytane ROZRYWKA
@almos
2021-12-10
9 /10
Przeczytane ebook literatura piękna
@Antytoksyna
2023-05-17
7 /10
Przeczytane e-book 2023 Literatura amerykańska O ludziach i życiu
@donka
2021-08-22
8 /10
Przeczytane
@Antoniowka
2021-01-30
8 /10
Przeczytane
4C
@zbaniol
2021-01-01
5 /10
Przeczytane
@Anna_Natanna
@Anna_Natanna
2020-06-04
7 /10
Przeczytane
SZ
@Szymon
2020-05-03
7 /10
Przeczytane 0_Nie posiadam 1_Literatura piękna 2_Biblioteka 3_Przeczytane 2017
Zaloguj się aby zobaczyć więcej

Cytaty z książki

O nie! Książka Mam na imię Lucy. czuje się pominięta, bo nikt nie dodał jeszcze do niej cytatu. Może jej pomożesz i dodasz jakiś?
Dodaj cytat
© 2007 - 2024 nakanapie.pl