Mam na imię Lucy recenzja

Trudno się rozmawia o uczuciach

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @almos ·2 minuty
2021-12-10
3 komentarze
18 Polubień
Ostatnio lubię krótką prozę, odstręczają mnie i przerażają opasłe tomiszcza. W czasie lektury takiej cegły zadaję sobie pytanie, czy autor mógłby to samo powiedzieć w krótszym utworze? Często jest to możliwe, ale pisarzom się nie chce wyrzucać zbędnych zdań czy akapitów, cyzelować słowa, a może mają płacone od arkusza? Pani Strout jest inna, mówi w niedawnym wywiadzie dla Magazynu Książki (polecam!): „Kiedy książka jest gotowa, przechodzę wielokrotnie przez cały tekst, zdanie po zdaniu. Zastanawiam się, czy napisane zdania są niezbędne. I jeśli nie, to je wycinam.” Tylko przyklasnąć!

Widać metodę pani Strout w tej krótkiej powieści, tu każde słowo jest na swoim miejscu, każde zdanie waży, każde ma swoją wartość. A fabuła jest prościutka, młoda kobieta, tytułowa Lucy, leży w szpitalu, lekarze biedzą się nad diagnozą, przyjeżdża do niej matka i spędzają razem kilka dni. Tyle.

Dla Lucy jest to jedyny czas prawdziwego kontaktu z matką, z którą widzi się bardzo rzadko, a rozmawia się z nią ciężko. Lucy to osoba wykształcona, pisarka, wyrwała się z rodzinnego domu pełnego biedy: „W drugiej klasie nauczycielka powiedziała mojej siostrze – przy wszystkich uczniach – że bieda nie może być wymówką dla brudnych uszu, bo nikt nie jest aż tak biedny, żeby nie można było go stać na mydło.”, przemocy: „czasami bez ostrzeżenia rodzice – zwykle matka i zwykle w obecności ojca – bili nas odruchowo i mocno”, chłodu uczuciowego. Lucy rozumie swoje uczucia, potrafi je nazwać, zna swoje potrzeby emocjonalne. Matka nie, jej sposób komunikacji to opowiadanie historyjek o znajomych osobach, ten kulawy dialog między dwoma kobietami fascynująco jest oddany przez Strout. Charakterystyczny tu przykład następujący. Mówi Lucy: „Kiedy jako mała dziewczynka szłam do szkoły (…) cały dzień za tobą tęskniłam. Wezwana do odpowiedzi, nie mogłam wymówić słowa, bo miałam gulę w gardle. Nie pamiętam, jak długo to trwało, ale tęskniłam tak bardzo, że czasami szłam do łazienki, żeby się wypłakać.” Odpowiedź matki: „Twój brat wymiotował”. I tak to się toczy, dialog ślepego z głuchym. Ale przecież matka i córka się kochają, potrzebują, wspierają, a czy trzeba o uczuciach mówić? Czasami wystarczy, spojrzenie, gest, dotyk... No ale rozmawiać warto...

To głęboko poruszająca książka, autorka mistrzowsko opisała trudne relacje między matką i córką. Zapytana w innym wywiadzie, do czego służy powieść, Elizabeth Strout odpowiada: „Do tego by zaspokoić naszą potrzebę pełnego doświadczania życia innych ludzi. To jedna z niewielu, bardzo niewielu okazji, by poczuć, jak to jest być inną osobą.” I to się jej w tej książce udaje, w pełni możemy doświadczyć życia i uczuć Lucy. Wielka proza.

Dowiedziałem się, że pani Strout napisała jeszcze dwie części sagi o Lucy, wydane u nas, z pewnością po nie sięgnę.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2016-06-27
× 18 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mam na imię Lucy
3 wydania
Mam na imię Lucy
Elizabeth Strout
7.0/10

Gdy Lucy trafiła do szpitala, wszyscy spodziewali się, że czeka ją jedynie prosty zabieg. Jednak po operacji jej stan gwałtownie się pogorszył – zamiast wrócić do domu po kilku dniach, Lucy utkwiła w ...

Komentarze
@Antytoksyna
@Antytoksyna · około 3 lata temu
Piękna recenzja, aż mam gulę w gardle. Zaraziłeś mnie Strout.
× 5
@almos
@almos · około 3 lata temu
Miło mi 😃 cieszę się, bo to naprawdę wspaniała pisarka.
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · około 3 lata temu
Ja też muszę wrócić do Strout, skoro tak co chwila zachęcasz 😉 Tylko jakoś ostatnio nie mam siły na poważne tematy…
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · około 3 lata temu
Ciekawa recenzja i książka. Mam koleżankę pracującą w szkole specjalnej i często to powtarzała swoim uczniom, ale w cztery oczy, że to od nich zależy jak wyglądają.
× 2
@Renax
@Renax · około 3 lata temu
Wspaniały tekst. Zachęca do książki.
× 2
@almos
@almos · około 3 lata temu
Bardzo mi miło 😃
× 1
Mam na imię Lucy
3 wydania
Mam na imię Lucy
Elizabeth Strout
7.0/10
Gdy Lucy trafiła do szpitala, wszyscy spodziewali się, że czeka ją jedynie prosty zabieg. Jednak po operacji jej stan gwałtownie się pogorszył – zamiast wrócić do domu po kilku dniach, Lucy utkwiła w ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @almos

Polowanie na skarb
Montalbano jak Sherlock Holmes

Rzuciłem się z wielkim apetytem na kolejną książkę z serii z Montalbano, ale niestety spotkało mnie duże rozczarowanie i zaraz wyjaśnię dlaczego. Książka zaczyna się ta...

Recenzja książki Polowanie na skarb
Wróg
Rzymski cesarz i krakowski strażak

Najnowsza książka Orbitowskiego zaczyna się bardzo ciekawie, od monologu cesarza rzymskiego Nerona, opowiada on historię swojego życia jakiejś kobiecie. No cóż, temat to...

Recenzja książki Wróg

Nowe recenzje

Babcie na ratunek
Babcie i nuda, to się nie uda!
@Aleksandra_99:

Małgosia Librowska zabiera nas w niecodzienną podróż. Razem z niekonwencjonalnymi babciami i czwórką rodzeństwa wybierz...

Recenzja książki Babcie na ratunek
Dziady : poema
"Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie...
@maciejek7:

"Dziady" Adama Mickiewicza to niekwestionowany i wybitny klasyk polskiego romantyzmu. I chyba wszyscy czytelnicy, jeśli...

Recenzja książki Dziady : poema
Cuchnący Wersal
Cuchnący Wersal
@asach1:

„ Miłość nie analizuje i nie szuka przyczyn, ona działa.” (str.308) Autorka w oparciu o bogaty materiał źródłowy prz...

Recenzja książki Cuchnący Wersal
© 2007 - 2025 nakanapie.pl