Jestem zdziwiona, że o tej książce jest tak cicho. Ja swoją dostałam przypadkiem (jako niespodzianka dołączona przez księgarnię przy zamawianiu innych książek) i choć początkowo byłam sceptycznie do niej nastawiona, jestem zachwycona. Może nie jest to arcydzieło, które powali nas na ziemię, ale jest to pozycja warta docenienia i polecenia innym.
Autorka ma bardzo ładny i delikatny styl. Wszystko opisane jest tutaj subtelnie. Nawet sceny erotyczne są napisane ze smakiem, z klasą. Jeżeli masz dosyć wulgarnych erotyków, to polecam sięgnąć poMagię Serbithów. Wprawdzie zbliżenia nie są tutaj motywem przewodnim, to jak już się pojawiają, idealnie pasują do całości. No właśnie - całość. Podczas czytania, mam wrażenie, że autorka otuliła mnie ciepłym kocem, napaliła w kominku i podała kubek gorącej czekolady. Jest ciepło i przyjemnie. Dawno nie czytałam książki, która byłaby tak delikatna i jednocześnie opisywała tak brutalną historię.
Mamy tutaj nieumarłych-pijawki, którzy żywią się krwią, są nadludzko silni, no i nie umierają (do momentu, aż ich się nie zabije, a łatwe to nie jest). Mamy też trójkę rodzeństwa: dwóch braci i siostrę, potomków pradawnego rodu Serbithów. Pewnego dnia zostają zaatakowani przez Wertena, władcę pijawek. W najstarszym z braci przebudza bestię, która od tej pory żyje w nim. Młodszego brata przemienia w wilka, natomiast najmłodszą siostrę porywa. Nie wiadomo, dlaczego Werten uwziął się na tę rodzinę. Nie wiadomo też, dlaczego...