Dzieci i ich rodzice odkrywają potworności, o których istnieniu nie wiedzieli...
“Duane McBride zdołał przekonać wujka Arta, że środa jest najlepszym dniem na wyprawę do biblioteki uniwersyteckiej. Art wydawał mnóstwo pieniędzy na książki, nadal jednak lubił od czasu do czasu odwiedzieć "jakąś przyzwoitą bibliotekę".”
“-A próbowałeś w bibliotece w Elm Haven, największej skarbnicy wiedzy od czasów Biblioteki Aleksandryjskiej?
Mieszcząca się w jednym pokoiku "biblioteka" Elm Haven od dawna stanowiła przedmiot ich żartów (...)
-Czy ja powiedziałem "skarbnicy"? Powinienem był raczej powiedzieć: "ubożnicy"...”
“Biblioteka Bradley University nie należała może do najlepszych - uczelnia specjalizowała się raczej w naukach ścisłych - lecz Duane doskonale wiedział, jak się po niej poruszać, i stosunkowo szybko dotarł do informacji na interesujący go temat. Wędrował między katalogiem a półkami i czytnikami mikrofilmów, podczas gdybwujek Art siedział w hallu w jednym z przepastnych foteli i nadrabiał dwumiesięczne zaległości w lekturze rozmaitych czasopism.”
“Wciąż pogrążony głęboko w myślach Duane ponownie skinął głową, po czym obaj wyszli z mrocznego wnętrza biblioteki w jasny, słoneczny dzień.”
“W bibliotece nikt go o nic nie pytał, nikomu tu nie przeszkadzał, nikogo nie irytował.”