O mafijnych księżniczkach w każdym chyba niemal wydaniu otrzymaliśmy już całe mnóstwo romansów. A jak się mają podobne im księżniczki, żyjące w polskim, gangsterskim świecie? Nie jest to temat powszechny w literaturze kobiecej, w końcu Łódź nie jest tak samo urokliwa jak amerykańskie metropolie, a działalność w rodzimym kraju odrobinę bardziej ograniczona aniżeli na zachodzie. To jednak wcale nie oznacza, że nie można i takiej tematyki podjąć się w powieści. O ile ma się pomysł, niesamowity kunszt i to "coś", a tu- zaręczam, tego nie brakuje. I projektem końcowym zostaje jedyna w swoim rodzaju "Księżniczka", która kusi cudowną okładką, a w środku.. cóż, ja jestem zachwycona!
Blanka to trzydziestoletnia kobieta, całkiem wyzwolona, posiadająca swój własny biznes. Prowadzi psychoterapię, głównie dla par, i naprawde lubi swoje zajęcie, ma poczucie, że może komuś pomóc, a to dla niej naprawdę ważne. Od rodziny odcięła się jakiś czas temu, wybrała podążanie własną drogą. Nie chce mieć nic wspólnego z ojcem, który pomimo upływu lat ma nadal ogromne wpływy, a jego "działalność" ma się świetnie. Jej brat też znika z powierzchni ziemi, nie chcąc podporządkować się woli nieustępliwego rodzica. Blanka więc tak naprawdę jest sama, ma jedną przyjaciółkę, która i tak nie wie o niej wszystkiego oraz chwilowego chłopaka, który ma po prostu umilić jej czas, bo nie da się z nim wiązać jakiejkolwiek przyszłości. To silna kobieta, która uparcie chce podążać własną drogą, a boi się ...