Życie Marty wywraca się do góry nogami, kiedy mama przedstawia jej swojego nowego partnera. Ponowne zamążpójście matki i przeprowadzka do nowego domu to dla dziewczyny ogromna zmiana, którą ciężko jej zaakceptować. Na dodatek nie do końca polubiła się z Wiktorem, swoim ojczymem, a Michał, którego poznała niedawno, okazuje się jego synem. Przed Martą cała masa rozterek, nie tylko tych rodzinnych, ale też miłosnych — na horyzoncie pojawi się nie jeden, a dwóch adoratorów.
Drugie spotkanie z panią Krystyną Siesicką wywołało we mnie nawet więcej emocji niż przy „Zapałce na zakręcie”. ”Jezioro osobliwości” to kolejna książka, która porusza ważne i wartościowe tematy, dające nam małą lekcję życia. Konflikty rodzinne i te miłosne mogą niekiedy doprowadzić do tragedii i właśnie od takiej tragedii zaczyna się cała historia Marty. Podoba mi się sposób, w jaki ta opowieść została napisana. Wydarzenia teraźniejsze przeplatają się z tymi zapisanymi w pamiętniku bohaterki. Znaczna większość akcji jest widziana jej oczami. Poznajemy jej historię krok po kroku i staramy się zrozumieć jakie uczucia nią targały. “Jezioro...” wywołało we mnie sporo emocji, od napięcia i ciekawości, po złość i niezrozumienie. Cała książka jest dosyć dynamiczna, dzieje się w niej o wiele więcej niż w “Zapałce…”, co według mnie jest na bardzo duży plus. Całość pochłonęłam w jedno popołudnie i nie oderwałam się od niej nawet na moment. Jedyna rzecz, która cały czas mnie zastanawia to ...