- Nie masz pojęcia, jak się uśmiałam - opowiadała następnego dnia Ola przyjaciółkom na dużej przerwie. - Babcia zupełnie serio chciała mnie swatać!
- Żartujesz!
- Właśnie, że nie żartuję! Tam mieszka jeden taki pan doktor, ale nie medycyny, nie wiem czego. Ma dużą willę z ogrodem, dwa samochody i syna jedynaka. Zupełnie jak w powieści! Ten syn właśnie kończy studia, ma dwadzieścia dwa lata!
- Stary...
- Czyli jest prawie sześć lat starszy ode mnie, macie pojęcie?! I ojciec chce go ożenić, nie uwierzycie, z porządną panną, jak się babcia wyraziła...
- Żartujesz!
- Właśnie, że nie żartuję! Tam mieszka jeden taki pan doktor, ale nie medycyny, nie wiem czego. Ma dużą willę z ogrodem, dwa samochody i syna jedynaka. Zupełnie jak w powieści! Ten syn właśnie kończy studia, ma dwadzieścia dwa lata!
- Stary...
- Czyli jest prawie sześć lat starszy ode mnie, macie pojęcie?! I ojciec chce go ożenić, nie uwierzycie, z porządną panną, jak się babcia wyraziła...