Po „Wrzasku” nastała „Histeria”. Autorka po raz drugi wciąga nas w wir wydarzeń. Komisarz Bruno Wilczyński nie potrafi pogodzić się z tym, że nie może złapać mordercy. Demony przeszłości wciąż go prześladują. A do tego dochodzi nowe, brutalne morderstwo na Urysnowie.
Natomiast reporterka Larysa Luboń wpada na nowy trop. Tym razem śledzi tajemniczego mężczyznę w masce, który prześladuje mieszkańców Warszawy. Kim tak naprawdę jest?
Muszę przyznać, że drugi tom bardziej podobał mi się od pierwszego. Larysa mniej mnie drażniła, chociaż i tak nie zostanie moją ulubienicą. Za to Brunona możemy tutaj bardziej poznać. I to bardzo lubię w seriach książek. To jak coraz więcej wiemy o głównych bohaterach. Poznajemy tutaj również brata Larysy, Bartka, który trochę tutaj namiesza.
Książka trzyma w napięciu od pierwszej strony. Dostarcza wielu emocji, zwłaszcza wątek o znęcaniu psychicznym matki nad dzieckiem. Pojawi się złość i poczucie bezsilności.
Pani Izabela Janiszewska ma ciekawy styl pisania. Jest on z jednej strony lekki, a z drugiej strony wprowadza pewien niepokój do czytanej historii. I oprócz doskonale skrojonych bohaterów, którzy idealnie wpasowują się w opisywane wydarzenia, to właśnie styl pisania autorki sprawa, że lektura wciąga od początku i nie pozwala się odłożyć do samego końca.