Trzecie spotkanie z Josie Quinn i pierwsza myśl, że ta seria świetnie się rozwija. Przeszłość znów dogania bohaterkę i nie pozwala jej spokojnie zajmować się ani pracą policjantki, którą tak lubi, ani odpoczynkiem w nowym domu. Autorka po raz kolejny funduje swojej bohaterce- i nam, którzy z ciekawością za nią podążają- emocjonalny rollercoaster. Jak można się domyśleć, Josie nie zazna spokoju, dopóki nie wyjaśni, jak to jest możliwe, by odnalezione kości dziewczyny zamordowanej trzydzieści lat temu należały do…jej matki.
Brzmi naprawdę niewiarygodnie, ale Lisa Regan ponownie zgrabnie rozwiązuje dla nas tę zagadkę takimi sposobami, że nie czujemy się zbytnio wkręcani w niewiarygodne sytuacje i zakończenia robione na siłę. To jest zupełnie niestandardowa historia, naprawdę podziwiam zdolność Lisy Regan do wymyślania tak pokręconych sytuacji. Seria z przygodami Josie Quinn to nadal dobra rozrywka z wartko prowadzonymi wątkami i ciekawymi postaciami. No, może jest kilka sytuacji, które można uznać za naciągane, ale tak polubiłam tę serię, że jestem w stanie wybaczyć je autorce 😊.
Fantastycznie odpoczywa się przy tych książkach. To też seria- zwróćcie uwagę -gdzie ofiary to raczej mężczyźni, a siła, pomysły i decyzje są po stronie kobiet. Ciekawe...😊.
Najbardziej denerwowałam się przy rozdziałach, które opisywały dzieciństwo Josie. Mimo że wiedziałam oczywiście, że ona przezwyciężyła te wszystkie dramatyczne sytuacj...