“Cichy płacz” to szósty tom serii kryminalnej z Josie Quinn pióra Lisy Regan, jednak zbudowany jest w ten sposób, że da się go czytać również w oderwaniu od reszty. Choć ostrzegam - bardzo możliwe, że po jego lekturze i tak będziecie nadrabiać poprzednie! Bo jest to seria bardzo zajmująca, bardzo uzależniająca… “Cichy płacz” jest nieco inny niż tomy poprzednie, przede wszystkim z tego względu, że sprawa dotyczy rodziny obcej głównej bohaterce - łączy ich przypadkowe spotkanie na placu zabaw, z którego znika 7-letnia dziewczynka. I to tym zniknięciem się tu zajmujemy - czy jest przypadkowe czy jednak przez kogoś spowodowane? Akcja od początku trzyma w napięciu, jest dynamiczna, ale nie w ten przesadzony amerykański sposób - jest też czas na doskonale budowane portrety psychologiczne postaci. W tym tomie są to przede wszystkim rodzice zaginionej dziewczynki - ich emocje opisane są tak, że czytelnik całym sobą czuje ich cierpienie. Oczywiście Josie też ma tu swoje miejsce, ale tym razem jest przede wszystkim detektywką, policjantką, a swoje prywatne sprawy trzyma nieco z boku. Nie braku też tematów do przemyśleń - tych skupiających się na rodzinie, na relacjach rodzic-dziecko i tego, w jaki sposób możemy zapewnić pociechom bezpieczeństwo. Historia toczy się chronologiczne, dokładnie przyglądamy się poszukiwaniom dziewczynki, ale są też fragmenty inne - nieczęsto, ale w takiej ilości, że doskonale pobudzają ciekawość, a dotyczą pewnego uwięzionego gdzieś dziecka... Historia ...