Ewangelia krwi

"Ewangelia krwi" zawiera elementy i fantastyczne i historyczne, i religijne. Te które najbardziej owiane są tajemnica, a co za tym idzie kuszą czytelnika by podążył tropem bohaterów i odkrywał mało lub wcale nie znane aspekty związane z zagadkami kościoła.

Powieść z gatunku tych, w których cały czas coś się dzieje, kiedy nie można dobrze złapać oddechu przenosząc się z miejsca na miejsce między bohaterami, których na początku niby nic nie łączy, jednak splot wydarzeń rzuca ich w tym samym kierunku. Wydaje mi się,że każda książka Rollinsa jest pisana w ten sposób, z rozmachem i napędzana przygodą akcją. Jedyne co się zmienia to jej miejsce docelowe. NIe jest to bynajmniej minus owego pisarstwa, bo jeśli ktoś pragnie zanurzyć się w odkrywanie tajemnic sprzed wieków, odczytywanie dziwnych zjawisk i ruszyć z bohaterami w drogę ku przygodzie to jak najbardziej trafi tutaj na odpowiednią rozrywkę. Do tego trzyma w napięciu nie gorzej niż niejeden thriller. Jednocześnie może też zmęczyć, gdy ze strony na strony wciąż coś się dzieje, a nasze oczy i myśli są coraz bardziej rozbiegane pomiędzy jednymi a drugimi wydarzeniami.
Sam koniec książki to niedopowiedzenie fabuły, stoi otworem, może stanowić pretekst do kontynuacji, choć osobiście uważam, że w tego typu książkach takie właśnie zakończenie jest najlepsze.

"Ewangelia krwi" jest pełna krwi aż po brzegi.Krew leje się tutaj z każdej ze stron.Ale inaczej być nie może gdy większość z występujących postaci to wampiry.
I to nie te szlachetne,bajkowe i wegetariańskie ale dzikie,brutalne i pełnokrwiste.
Każdy każdemu chce utoczyć krwi jak najwięcej a im dalej zatapiamy się w fabule tym dziwniejsze i zaskakujące odkrycia się pojawiają.
Niektórzy kręcą nosem,ze ta książka jest inna od pozostałych książek Rollinsa.Ja natomiast widzę tutaj więcej Rollinsa w Rollinsie.
Tak,tak nie jestem obiektywna i dobrze mi z tym ;-)
Fani gatunku znajdą tutaj wszystko co kochają,przygodę,bohaterskich mężczyzn,piękne kobiety,brawurową akcję i do tego historyczne postacie oraz prastare tajemnice.
Ten gatunek literacki ma to do siebie,że służy wyłącznie do rozrywki a pojawiające się na koniec pytanie- a coby było gdyby?- sprawia,że to rozrywka godna polecenia.

Książka jest wspaniała,wciąga od razu w swój świat i niecierpliwie czekałem co będzie na kolejnej stronie,jest to pozycja dla tych, którzy cenią sobie tajemniczą fabułę, zawrotne tempo i całą masę emocji.
Morze krwi i iście biblijne zniszczenia towarzyszą nam na każdej stronie.
Do tego starożytna sekta,wampiry,mroczne początki chrześcijaństwa i zwój spisany przez Chrystusa jego własną krwią..

Naprawdę niezła przygodówka. Napisana lekko i niewymuszenie. Brak zbędnych opisów, akcja bieży szybko i nie nuży. Całość spójna. No i wampiry w nieco innym ujęciu, na dokładkę w typowej powieści przygodowej.