Dzieło to pozostało nieukończone - przerwała je tragiczna śmierć pisarza, porażonego prądem w hotelowym pokoju w Bangkoku. Podróż do Azji, podjęta w celu bliższego poznania wschodnich tradycji życia monastycznego i pogłębiania własnej wiary, była spełnieniem wielkiego marzenia Mertona. Jego Dziennik, pozostając wspaniałym świadectwem fascynacji duchowością i religiami Wschodu, zapisem spotkań, rozmów, medytacji i wspólnych modlitw z mnichami buddyjskimi, mistrzami zeń i dalajlamą, pozwala widzieć w Mertonie wybitnego prekursora współczesnego, posoborowego ekumenizmu.