"- Eh, żeby to mieć jego rewolwer- mówi Franek sięgając po naboje.
Z dołu sypią się złorzeczenia na przemian z kulami. Rozjuszeni celnymi strzałami bojowców policjanci podrywają się znów do ataku i znowu zmuszeni są cofać się pod gradem kul. Hajczyk i Pilarczyk usadowieni na drugim piętrze mają przed sobą dogodne pole ostrzału. Jest ich wprawdzie tylko dwóch, a policjantów kilkunastu, ale zabarykadowani w mieszkaniu mogą bronić się, dopóki starczy im amunicji..."
Z dołu sypią się złorzeczenia na przemian z kulami. Rozjuszeni celnymi strzałami bojowców policjanci podrywają się znów do ataku i znowu zmuszeni są cofać się pod gradem kul. Hajczyk i Pilarczyk usadowieni na drugim piętrze mają przed sobą dogodne pole ostrzału. Jest ich wprawdzie tylko dwóch, a policjantów kilkunastu, ale zabarykadowani w mieszkaniu mogą bronić się, dopóki starczy im amunicji..."