Cześć.
U mnie za oknem mgła, która otula cały widok, powodując, że coraz bardziej brakuje mi słońca. A jak u Was?
I taką szarą oraz ponurą pogodę umilała mi książka, która jest drugą częścią dylogii „Ex Delicto” pod tytułem „Corpus Delicti” Anne Marie, wydawnictwo AmAre.
W tej części poznajemy bliżej Mie oraz Eliasie, a także poznajemy mimochodem dalsze losy Martina i Leny. Razem wszyscy tworzą paczkę przyjaciół, którzy o siebie dbają i troszczą. Mamy tu wątek miłosny pomiędzy Mią, a Eliasie, który jest namiętny i zarazem burzliwy. Parze przyjdzie zmierzyć się z przeszłością, a także zawalczyć o swoje uczucia, niejednokrotnie zadając sobie ból. Dodatkowo mamy tu zawiłe śledztwo, które jest bardzo szczegółowe oraz drobiazgowe, a z czasem łączy się z dwóch wątków w jeden. Co powoduje, że od książki jest bardzo ciężko się oderwać, a także przewidzieć co się wydarzy.
Bardzo dobrze wykreowani bohaterowie, którzy są tacy jak my mają swoje rozterki, dylematy, momentami trudno podejmować im decyzje, a do tego wszystkiego nieubłaganie zmierzająca za nimi przeszłość.
Autorka wskazuje, że czasem chcemy chronić naszych bliskich, przed popełnieniem błędów, a jednocześnie odbieramy drugiej osobie decyzyjność.
Jeśli lubisz połączenie kryminału z romansem, a także oczekujesz od książki sporej dawki emocji to polecam Wam sięgnąć po dylogię. Gwarantuje, że nie będziesz się nudzić.