Patronat medialny
''Corpus delicti'' Anne Marie
Seria: Ex Delicto (tom 2)
Ilość stron: 344
Przeczytane: 1/2025 📖
Współpraca reklamowa Anne Marie - strona autorska Wydawnictwo AMARE
•
✩ Pierwsza recenzja patronacka w tym roku i wiecie co? Bardzo mnie to cieszy, bo książka, a właściwie cała dylogia jest warta uwagi. Zanim jednak opowiem, trochę więcej o tej historii chciałabym podziękować Ani za to, że oddała tę powieść w moje ręce. Nie dość, że pasuje do moich upodobań czytelniczych, to są to moje klimaty. Dziękuję, Aniu 💕 Nie wiem, czy wiesz, ale świetnie się z tobą współpracuję.
•
✩ ''Corpus delicti'' to finałowy tom z serii ex delicto, a to powoduję, że moje serce rozpada się na kawałki. Nie zapomnę o niej na pewno, bo to jedna z tych dylogii, która, jak już wejdzie do głowy, to nie sposób jej wyrzucić.
•
Przyznam szczerze, że gdybym miała dokonać wyboru pomiędzy Modus operandi, a Corpus delicti. Nie byłabym w stanie podjąć decyzji, a dlaczego? Bo zarówno pierwsza jak i druga część utrzymują ten sam poziom. Nie natknęłam się podczas czytania na nic co mogłoby, mi nie pasować. Całość czytało się naprawdę przyjemnie, żeby potem łapać oddech z nadmiaru emocji.
•
✩ Martina i Lenę poznałam w Modus operandi. Już wtedy wiedziałam, że jego ego jest naprawdę wysokie. Jak Lena z nim wytrzymuję, nie mam pojęcia. W tej powieści państwo Wanke są postaciami drugiego planu. Bo w finałowej części skupić się musimy wyłącznie na Eliasie i Mii, ponieważ to im poświęcona jest historia.
•
Epilog rozpoczyna tę opowieść tak, że czytelnik ma ochotę dowiedzieć się więcej. Natomiast, to co następuje, w późniejszych etapach powieści jest poprowadzone tak, że czytelnicy wsiąkną w tę historię od razu. Na nudę podczas lektury nie mogłam, narzekać dostałam taką dawkę emocji, że ciężko, to opisać słowami.
•
Twórczość Ani poznałam od Modus operandi będąc ambasadorką opowieści poświęconej Martinowi i Lenie. Nie zawiodłam się ani wtedy i nie zawiodłam się także teraz.
•
Mia Webber w finałowej części możemy ją poznać z innej strony. Przypominam, że Mia jest przyjaciółką Leny, więc jeśli czytaliście, początek serii mieliście okazję częściowo ją poznać. Charakterek jej się nie zmienił. Nadal jest pewna siebie lepiej, panuje nad emocjami, jako profilerka, ale, jak każdy popełnia błędy. Jej największą miłością jest Elias i wszystko układało, by się dobrze, gdyby po drodze kilka rzeczy się nie schrzaniło. W dużej mierze panna Webber, była za to co się wydarzyło w jej życiu odpowiedzialna. Tu mamy klasyczny przykład, że najlepiej powiedzieć wprost o tym, że coś nas trapi, niż czekać, aż będzie za późno.
•
✩ Elias Richter przyjaciel Martina, którego też możemy poznać w pierwszym tomie, ale tu dowiadujemy się o nim więcej i poznajemy kogoś, kto jest solą w oku naszego bohatera. Bardzo go lubię, a to dlatego, że poznałam go lepiej on w całej opowieści. Doświadczył tak dużo, że bez paczki chusteczek obok się nie obejdzie. Natomiast jego sytuacja ta romantyczna była próbą na to, czy jego związek z Mią ma rację bytu.
•
Dla mnie dylogia ex delicto jest najlepiej napisaną opowieścią o codziennym życiu i rozterkach dwóch par, jaką dotąd czytałam. Ma w sobie wszystko to, co lubię, a wątki kryminalne są naprawdę wykreowane na dobrym poziomie. Na pewno będę do niej wracać i wam również z całego serca polecam, czytajcie i jeszcze raz czytajcie. Nie pożałujecie.
•
• Corpus delicti • Finał serii • Patronat • Przeczytane • Polecam •