"Mammaći kazała wybudować osobne wejście do pokoju Chacka, mieszczącego się we wschodniej części domu, aby obiekty jego "Potrzeb" nie musiały przechodzić przez cały dom. Dyskretnie wsuwała im do ręki pieniądze, aby nie miały powodów do narzekań. Kobiety nie wzbraniały się, ponieważ potrzebowały tych pieniędzy. Miały małe dzieci i starych rodziców. Albo mężów, którzy przepijali całe zarobki. Układ ten odpowiadał Mammaći, ponieważ dzięki jej opłatom sytuacja była klarowna. Seks oddzielony od miłości. Potrzeby od Uczuć.
Z Margaret Koćammą nie można było się tak łatwo uporać. [...] Podczas pobytu Margaret Koćammy w Ajemenem Mammaći radziła sobie ze swą zazdrością za pomocą jedynej znanej jej metody: wkładała pieniądze do kieszeni sukienek, które Margaret Koćamma zostawiała w koszu z brudnymi ubraniami. Margaret Koćamma nie oddawała pieniędzy, ponieważ nigdy do niej nie dotarły. Praczka Anijan rutynowo opróżniała wszystkie kieszenie. Mammaći wiedziała o tym, lecz wolała interpretować milczenie Margaret Koćammy jako akceptację zapłaty za usługi, które w wyobraźni Mammaći świadczyła jej synowi.
Mammaći miała więc satysfakcję, że może uważać Margaret Koćammę za kurwę, praczka Anijan cieszyła się z dodatkowego stałego źródła dochodu, a Margaret Koćamma pozostawała oczywiście w błogiej nieświadomości tych wszystkich zabiegów".
Książka "Bóg rzeczy małych" zaskakiwała mnie na każdym kroku. Literatura in...