RECENZJA🤓
Cześć Wszystkim. Już nie daleko do Świat Bożego Narodzenia, snujecie już plany związane z nimi? Czy jeszcze nie myślicie o świętach?
12 października premierę miał czwarty tom serii obyczajowej „Pensjonat na wzgórzu”, „Bieszczadzka kolęda”, Aleksandra Rak, od wydawnictwa Dragon.
Ważne jest to, że tomy można czytać niezależnie, więc nie znając trzech pierwszych tomów mogłam sięgnąć po czwarty i powiem Wam, że bardzo chętnie poznam pozostałe książki.
„Bieszczadzka kolęda” otuliła mnie płatkami śniegu, owiała mroźnym górskim powietrzem, ogrzała ciepłem płynącym z kominka pensjonatu.
Historia, którą znalazłam na kartach książki to słodko - gorzka opowieść o trzech siostrach, które zajęte własnym życiem i problemami oddaliły się od siebie.
Czy wspólne święta poprawią relacje miedzy siostrami?
Autorka stworzyła i wykreowała świetne bohaterki, które są takie jak my, mają swoje rozterki, zmartwienia, problemy, które nawarstwiły się z czasem. Pewnego dnia siostry postanawiają spędzić razem rodzinnie Święta Bożego Narodzenia. Jednak jak siostry znalazły się pod wspólnym dachem pensjonatu atmosfera jest daleka od tego co siostry założyły. Marzą o pięknej, magicznej, atmosferze, a splot wydarzeń temu nie sprzyjają.
Każda z sióstr ma swoją historię, przeszłość i teraźniejszość, którą muszą poukładać.
...