Bieszczadzka kolęda recenzja

Bieszczadzka kolęda

Autor: @angela95_95 ·2 minuty
około 3 godziny temu
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Za niecałe dwa miesiące Święta Bożego Narodzenia. I chociaż za oknem złota polska jesień ja mam za sobą już pierwszą świąteczną powieść. Aleksandra Rak w książce „Bieszczadzka kolęda” zabiera nas kolejny raz do świata Partycji, Maryny, Klaudii oraz malowniczych i mroźnych Bieszczad.

Półtora roku po tragedii, jaka dotknęła siostry, każda z nich powoli próbuje na swój sposób poradzić sobie z nowymi obowiązkami i iść dalej przez życie. Patrycja zarządza przyszpitalnym hotelem, gdzie zajmuje się rodzinami chorych. Poznaje tam Erika, którego brat leży w szpitalu po wypadku w Bieszczadach. Martyna dalej spełnia się w roli architektki wnętrz. Próbuje również dzielić swój czas pomiędzy pracą a opieką nad małym Kubusiem i związkiem z Bartoszem. Klaudia dalej prowadzi pensjonat, jednak nie jest już tą samą osobą. Patrycja i Martyna postawiają urządzić rodzinną wigilię w domu na wzgórzu. Czy im się to uda? Czy wszystko wypadnie tak, jak sobie zaplanowały?

Zabierając się za tą powieść, spodziewałam się lekkiej i sielskiej historii, w której wszystko się będzie układać Patrycji, Martynie i Klaudii. Myślałam, że akcja będzie o pierwszych wspólnych świętach po śmierci ich ojca. Byłam bardzo zaskoczona, gdy okazało się, że akcja rozgrywa się rok później, a na świecie jest już synek Martyny. Jednak pomimo tego przeskoku w czasie, książka bardzo mi się podobała.

Wydawać by się mogło, że powieść, która rozgrywa się w święta, powinna być magiczna, pełna miłości i spokoju oraz pachnieć piernikami. „Bieszczadzka kolęda” odbiega od tego opisu. Nic nie jest tak, jak powinno. Autorka zaserwowała nam rollercoaster uczuć i emocji.

Aleksandra Rak z niezwykłą realnością przedstawiła losy sióstr. Pokazała, jak wygląda zwyczajne życie, pełne bólu, nieporozumień, ale też prawdziwej miłości. W pośpiechu życia czasem warto się zatrzymać i rozejrzeć dookoła, wykonać jeden telefon. Czasami wystarczy jedna szczera rozmowa, która może bardzo dużo zmieć. Historia sióstr pokazała, iż czasami warto przełamać się, poprosić o pomoc. Nie wszystko da się ogarnąć samemu, a złość, czy rozżalenie to nie jest dobry doradca.

Autorka pokazała, iż nawet jeśli coś planujemy z niezwykłą starannością i staramy się, jak możemy, to wszystko może się zdarzyć. Jedno nieprzewidziane zdarzenie pociąga kolejne i wszystko jest inaczej, niż byśmy chcieli.

Podsumowując: „Bieszczadzka kolęda” to książka, w której poruszone jest wiele bardzo ważnych i ciężkich tematów. Powieść czyta się zaskakująco szybko i ciężko się od niej oderwać nawet na chwilę. Aleksandra Rak, tak jak w poprzednich częściach, sięgnęła głęboko do mojego serca i roztrzaskała je w drobne kawałki, żeby potem poskładać je z powrotem w całość.
Żałuję tylko, że to już koniec i więcej nie będzie dane nam zajrzeć do życia Patrycji, Martyny i Klaudii.

Z całego serca polecam książkę „Bieszczadzka kolęda”. A jeśli nie mieliście okazji poznać historii sióstr, to najpierw warto sięgnąć po poprzednie tomy. Cała seria „Pensjonat na wzgórzu” jest niesamowita i warta przeczytania.




Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-10-24
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bieszczadzka kolęda
Bieszczadzka kolęda
Aleksandra Rak
8.2/10
Cykl: Pensjonat na wzgórzu, tom 4

Patrycja i Martyna planują wigilię w domu na wzgórzu. Chcą spędzić święta w gronie najbliższych. Patrycja jest szefową przyszpitalnego hotelu, gdzie zajmuje się rodzinami chorych. Poznaje tam Erika ...

Komentarze
Bieszczadzka kolęda
Bieszczadzka kolęda
Aleksandra Rak
8.2/10
Cykl: Pensjonat na wzgórzu, tom 4
Patrycja i Martyna planują wigilię w domu na wzgórzu. Chcą spędzić święta w gronie najbliższych. Patrycja jest szefową przyszpitalnego hotelu, gdzie zajmuje się rodzinami chorych. Poznaje tam Erika ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Mówią, że czas leczy rany, nie wspominają jednak, że pozostawia po sobie blizny, które wciąż przypominają o smutku i bólu." Środek lata, a ja po uszy zaczytana w zimowej książce. Czasem jednak wart...

@kasienkaj7 @kasienkaj7

„Życie należy doceniać, dać mu się porwać i pędzić, a nie czekać, aż przeminie i umartwiać się do śmierci”. Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, w Bieszczadach zima rozgościła się na dobre, mróz s...

@tatiaszaaleksiej @tatiaszaaleksiej

Pozostałe recenzje @angela95_95

Niewygodny awans
Niewygodny awans

Są takie książki, które po przeczytaniu ciężko ocenić. Z jednej strony historia opisana w książce ma to coś i czyta się ja przyjemnie, ale z drugiej jest jakiś niedosyt,...

Recenzja książki Niewygodny awans
Piosenka ostatniej nocy
Piosenka ostatniej nocy

Muzyka potrafi czynić cuda. Trzeba tylko ją poczuć, poznać i pokochać. Dla jednych to czy muzyka jest, czy jej nie ma, jest całkowicie obojętne. Jednak są też osoby, dla...

Recenzja książki Piosenka ostatniej nocy

Nowe recenzje

Południca
Czeski kryminał po raz pierwszy
@Strusiowata:

Kiedy sięgam po kryminał oczekuję super lektury: wciągającej akcji, nietuzinkowych bohaterów oraz intrygi, która zachęc...

Recenzja książki Południca
Lista życzeń
Lista zakupów listą wierszy
@adam_miks:

Ewa Szumowska, Lista Życzeń, seria poetycka „Leśna pszczoła”, tom 8, Fundacja czAR(T) Krzywogońca, 2024 Ewa Sz...

Recenzja książki Lista życzeń
Nigdy nie jest za późno na siebie
Odkryj na nowo siebie
@zaczytaniwm...:

Hej wszystkim w ten poniedziałkowy wieczór. Przychodzę do was z propozycją od Izabeli Zeiske autorki książki,, Nigdy ni...

Recenzja książki Nigdy nie jest za późno na siebie
© 2007 - 2025 nakanapie.pl