Bieszczadzka kolęda recenzja

Bieszczadzka kolęda

Autor: @angela95_95 ·2 minuty
2025-01-22
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Za niecałe dwa miesiące Święta Bożego Narodzenia. I chociaż za oknem złota polska jesień ja mam za sobą już pierwszą świąteczną powieść. Aleksandra Rak w książce „Bieszczadzka kolęda” zabiera nas kolejny raz do świata Partycji, Maryny, Klaudii oraz malowniczych i mroźnych Bieszczad.

Półtora roku po tragedii, jaka dotknęła siostry, każda z nich powoli próbuje na swój sposób poradzić sobie z nowymi obowiązkami i iść dalej przez życie. Patrycja zarządza przyszpitalnym hotelem, gdzie zajmuje się rodzinami chorych. Poznaje tam Erika, którego brat leży w szpitalu po wypadku w Bieszczadach. Martyna dalej spełnia się w roli architektki wnętrz. Próbuje również dzielić swój czas pomiędzy pracą a opieką nad małym Kubusiem i związkiem z Bartoszem. Klaudia dalej prowadzi pensjonat, jednak nie jest już tą samą osobą. Patrycja i Martyna postawiają urządzić rodzinną wigilię w domu na wzgórzu. Czy im się to uda? Czy wszystko wypadnie tak, jak sobie zaplanowały?

Zabierając się za tą powieść, spodziewałam się lekkiej i sielskiej historii, w której wszystko się będzie układać Patrycji, Martynie i Klaudii. Myślałam, że akcja będzie o pierwszych wspólnych świętach po śmierci ich ojca. Byłam bardzo zaskoczona, gdy okazało się, że akcja rozgrywa się rok później, a na świecie jest już synek Martyny. Jednak pomimo tego przeskoku w czasie, książka bardzo mi się podobała.

Wydawać by się mogło, że powieść, która rozgrywa się w święta, powinna być magiczna, pełna miłości i spokoju oraz pachnieć piernikami. „Bieszczadzka kolęda” odbiega od tego opisu. Nic nie jest tak, jak powinno. Autorka zaserwowała nam rollercoaster uczuć i emocji.

Aleksandra Rak z niezwykłą realnością przedstawiła losy sióstr. Pokazała, jak wygląda zwyczajne życie, pełne bólu, nieporozumień, ale też prawdziwej miłości. W pośpiechu życia czasem warto się zatrzymać i rozejrzeć dookoła, wykonać jeden telefon. Czasami wystarczy jedna szczera rozmowa, która może bardzo dużo zmieć. Historia sióstr pokazała, iż czasami warto przełamać się, poprosić o pomoc. Nie wszystko da się ogarnąć samemu, a złość, czy rozżalenie to nie jest dobry doradca.

Autorka pokazała, iż nawet jeśli coś planujemy z niezwykłą starannością i staramy się, jak możemy, to wszystko może się zdarzyć. Jedno nieprzewidziane zdarzenie pociąga kolejne i wszystko jest inaczej, niż byśmy chcieli.

Podsumowując: „Bieszczadzka kolęda” to książka, w której poruszone jest wiele bardzo ważnych i ciężkich tematów. Powieść czyta się zaskakująco szybko i ciężko się od niej oderwać nawet na chwilę. Aleksandra Rak, tak jak w poprzednich częściach, sięgnęła głęboko do mojego serca i roztrzaskała je w drobne kawałki, żeby potem poskładać je z powrotem w całość.
Żałuję tylko, że to już koniec i więcej nie będzie dane nam zajrzeć do życia Patrycji, Martyny i Klaudii.

Z całego serca polecam książkę „Bieszczadzka kolęda”. A jeśli nie mieliście okazji poznać historii sióstr, to najpierw warto sięgnąć po poprzednie tomy. Cała seria „Pensjonat na wzgórzu” jest niesamowita i warta przeczytania.




Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-10-24
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bieszczadzka kolęda
Bieszczadzka kolęda
Aleksandra Rak
8.2/10
Cykl: Pensjonat na wzgórzu, tom 4

Patrycja i Martyna planują wigilię w domu na wzgórzu. Chcą spędzić święta w gronie najbliższych. Patrycja jest szefową przyszpitalnego hotelu, gdzie zajmuje się rodzinami chorych. Poznaje tam Erika ...

Komentarze
Bieszczadzka kolęda
Bieszczadzka kolęda
Aleksandra Rak
8.2/10
Cykl: Pensjonat na wzgórzu, tom 4
Patrycja i Martyna planują wigilię w domu na wzgórzu. Chcą spędzić święta w gronie najbliższych. Patrycja jest szefową przyszpitalnego hotelu, gdzie zajmuje się rodzinami chorych. Poznaje tam Erika ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Mówią, że czas leczy rany, nie wspominają jednak, że pozostawia po sobie blizny, które wciąż przypominają o smutku i bólu." Środek lata, a ja po uszy zaczytana w zimowej książce. Czasem jednak wart...

@kasienkaj7 @kasienkaj7

„Życie należy doceniać, dać mu się porwać i pędzić, a nie czekać, aż przeminie i umartwiać się do śmierci”. Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, w Bieszczadach zima rozgościła się na dobre, mróz s...

@tatiaszaaleksiej @tatiaszaaleksiej

Pozostałe recenzje @angela95_95

Odcienie samotności
Odcienie samotności

Życie potrafi być skomplikowane, a świat wraz z upływem lat się zmienia. Kiedyś często rodzice, czy dziadkowie decydowali o najważniejszych wydarzeniach w życiu w młodyc...

Recenzja książki Odcienie samotności
Ostateczna decyzja
Ostateczna decyzja

Człowiek jest w stanie poświęcić bardzo dużo rzeczy dla swoich najbliższych, dla osób, które kocha nad życie. Tylko czy zawsze jest to dobre dla nas i dla naszej rodziny...

Recenzja książki Ostateczna decyzja

Nowe recenzje

Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Tik-tak, tik-tak
@Chassefierre:

,,Samotnie przeciwko ciemności'' jest chyba najtrudniejszą i zarazem najładniejszą książką z całej serii, choć to ostat...

Recenzja książki Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Miałeś już nigdy nie wrócić
Współpraca barterowa
@andzelikakl...:

🅡🅔🅒🅔🅝🅩🅙🅐 ▪️Ta historia przedstawia obraz miłości matki do dziecka. Jej bezwarunkowa miłość pokazuje, że jest najważniej...

Recenzja książki Miałeś już nigdy nie wrócić
Hotel w Zakopanem
"Nowe Zakopane" i Agrafka...
@maciejek7:

Do sięgnięcia po książkę „Hotel w Zakopanem” autorstwa Marii Ulatowskiej i Jacka Skowrońskiego skusiła mnie piękna zimo...

Recenzja książki Hotel w Zakopanem
© 2007 - 2025 nakanapie.pl