Bezpieczny port

Poprzednia część "Szukając przystani" bardzo mi się podobała i jak zobaczyłam u siebie w skrzynce kolejną część tej historii "Bezpieczny port" bardzo się ucieszyłam! Historia pomimo, że opowiada o nie za łatwych problemach rodzinnych jak i uczuciowych to sama w sobie jest bardzo ciepła i przyjemna. Można przy niej nieco odetchnąć a na dodatek bardzo szybko się ją czyta! Pani Anna Karpińska utworzyła cudo z tej serii i już na wstępie powiem, że czekam z niecierpliwością na kolejne losy Pani Wandy i jej wnuczki Poli.

Sam fakt, że akcja rozgrywa się w Toruniu i w Chełmnie bardzo do mnie przemawia, bo sama aktualnie mieszkam w Toruniu.

W tej części spotykamy ponownie Panią Wandę oraz jej trzyletnią wnuczkę Polę. Wanda znowu zostaje sama, po tym jak ze swoim wspólnikiem Wiktorem zamykają restaurację, a Wanda podejmuje decyzję o wynajęciu lokalu. Jednak nie zdradę Wam dalszych losów Pani Wandy i jej rodziny jak i przyjaciół. Nie chcę za bardzo spojlerować a inaczej się nie da. Dlatego jeśli nie czytaliście pierwszej części to koniecznie to trzeba zmienić!

Powiem, że Pani Wandzie i Wiktorowi kibicowałam od samego początku! I bardzo się cieszę, że takie właśnie nastąpiło zakończenie tej pięknej opowieści. Czekam z wielką niecierpliwością na kolejne tomY!