„Bez przedawnienia” Katarzyny Żwirełło to kryminał, który otwiera nową serię „Dwa bieguny”. I jest to naprawdę obiecujący początek! Oczywiście jeśli lubicie kryminały policyjne, bo to w tym środowisku kręci się akcja powieści. Żwirełło (vel. Vera Eikon) przyzwyczaiła nas już, że świat w jej książkach poznajemy od tej mrocznej, brudnej, złej strony. I tak jest i tym razem, co można zauważyć już na pierwszych stronach powieści – dostajemy nie tylko dziwne morderstwo, ale i zbrodnię, którą popełniła ofiara przemocy domowej. To coś, co trudno jednoznacznie ocenić pod względem sprawiedliwości, prawości czy w ogóle kodeksu moralnego. O tym w książce jest dużo więcej. Fabuła powieści toczy się szybko, częste zwroty akcji mącą czytelnikowi w głowie, tak że trudno powiedzieć czy mamy tu jedną zagadkę kryminalną czy jednak jest ich więcej. Kreacje postaci są wielowymiarowe, każdy ma swoje za uszami, ale jednak mimo to starają się postępować tak jak należy. Główny bohater serii, młody policjant Robert Baczuk jest obiecującą postacią, choć przyznam, że momentami trochę mnie denerwował. Łatwo to jednak wytłumaczyłam sobie jego młodym wiekiem i niewielkim doświadczeniem.
Fani książek Very Eikon (pseudonim autorki) ucieszą się dodatkowo, gdyż w tej historii pojawia się kalejdoskop postaci, które znamy już ze świetnej serii „Między prawami”, a Alanem Bergiem na czele. Nowi czytelnicy nie muszą się jednak obawiać, wszystko jest tu ładnie wytłumaczone, więc nawet bez z...