Jest to rzecz o biskupach i mężach stanu, policjantach i opozycjonistach, pisarzach i dyplomatach, komunistach - by użyć porównania samego Kisiela - tak czerwonych "jak kardynałowie łowiąc raki w Morzu Czerwonym" i reakcjonistach tak czarnych "jak Murzyni czyszczący komin z sadzy w noc bezksiężycową". W tym samym także stopniu jest to rzecz o Stefania Kisielewskim, który współczesną historię Polski nie tylko w sobie właściwy sposób opisuje, ale który także ją współtworzy już od półwiecza.