Pierwszy tom z serii dzieł zebranych Stefana Kisielewskiego, jednej z największych i najbarwniejszych osobowości PRL-u, zawiera dwa ostatnie tytuły wydane za jego życia – głośny bestseller „Abecadło Kisiela” (ze wstępem Tomasza Wołka) oraz rozliczeniowy wywiad pt. „Testament Kisiela” (ze wstępem Piotra Gabryela); całą książkę zamyka posłowie Mariusza Urbanka. Stefan Kisielewski z charakterystyczną dla siebie przekorą i błyskotliwością w „Abecadle” podsumowuje w blisko 250 biogramach dokonania najważniejszych przedstawicieli świata polityki i kultury (m.in. Władysława Bartoszewskiego, Jacka Kuronia, Adama Michnika, Melchiora Wańkowicza, Pawła Jasienicy, Wojciecha Jaruzelskiego, Andrzeja Wajdy, Lecha Wałęsy, Karola Wojtyły, Jerzego Giedroycia). Natomiast w „Testamencie”, który jest zapisem rozmów z Piotrem Gabryelem, Kisielewski nie tylko surowo ocenia polityczno-gospodarcze zawirowania związane z przełomem z lat 1989–1990, lecz także dokonuje rozliczenia całej swojej drogi twórczej. Po głośnych edycjach dzieł zebranych Agnieszki Osieckiej, Pawła Jasienicy oraz Melchiora Wańkowicza wydawnictwo Prószyński Media przypomni tym razem dorobek Stefana Kisielewskiego – jednej z najbarwniejszych osobowości minionej epoki. Prószyński Media w roku 2011 rozpoczyna trzyletni projekt wydawniczy: Cały Kisiel, który w 14 tomach wydanych w latach 2011–2013 będzie zbierał całą literacką oraz publicystyczną spuściznę Stefana Kisielewskiego – mistrza błyskotliwego felietonu, niepokornego publicysty, w końcu autora kryminalnych, sensacyjnych oraz politycznych powieści doskonale oddających duszną, paranoiczną rzeczywistość PRL-u. Stefan Kisielewski (1911-1991) - pisarz, kompozytor, krytyk muzyczny, publicysta, nazywany pierwszym felietonistą Rzeczpospolitej. Przez 45 lat publikował felietony w „Tygodniku Powszechnym”, podpisując się po prostu: Kisiel. W latach 1957-1965 był posłem na Sejm PRL z ramienia koła poselskiego Znak (obok Tadeusza Mazowieckiego, Jerzego Zawieyskiego oraz Stanisława Stommy). Był autorem m.in.: powieści „Sprzysiężenie", „Zbrodnia w dzielnicy północnej", „Widziane z góry"; szkiców muzycznych: „Gwiazdozbiór muzyczny"; zbiorów felietonów: „Rzeczy małe, 100 razy głową w ścianę", „Materii pomieszanie"; oraz najsłynniejszych: „Abecadła Kisiela" i „Dzienników". W 1990 roku ustanowił nagrodę swojego imienia (Nagroda Kisiela), która przyznawana jest do dziś (wśród laureatów m.in.: Władysław Bartoszewski, Jerzy Waldorff, Jerzy Giedroyc, ks. Józef Tischner, Lech Wałęsa, Stanisław Tym, Jan Nowak-Jeziorański). Był niewątpliwie jednym z najniezwyklejszych ludzi, jakich przyszło mi w życiu spotkać. Pełen sprzeczności – były w nim bowiem złośliwość i dobroć, przyjaźń i życzliwość, dokuczliwość i przekora, błyskotliwa inteligencja oraz zdecydowane poglądy w sprawach publicznych. Kisiel był nieprzewidywalny. Władysław Bartoszewski W polskiej tradycji kulturalnej Kisiel nie ma odpowiedników: nie znam w niej ludzi, którzy umieliby połączyć uwielbienie dla intelektualnej pyskówki, frapująca oryginalność spostrzeżeń i błazeńską autoironię z surowo pojętą i egzekwowana moralnością, niezawisłością, uczciwością i godnością osobistą. Leopold Tyrmand Bez przerwy judził i prowokował, w tym celu tyko, żeby coś się działo, żeby była jakaś wymiana myśli. Ale czasem, niestety, z wrodzonej złośliwości. On to uwielbiał. Lubił też rąbnąć komuś prawdę prosto w oczy. Zaraz potem zaczynał się śmiać śmiechem specyficznym, jakimś chichotliwym, trochę wariackim. Ludwik Jerzy Kern