Osobiście podeszłam do Wiedźmina bardzo otwarcie, bo książek nigdy nie czytałam (choć pierwszą część coś mi świta, że mogłam czytać), w gry nie grałam, a polską adaptację kiedyś oglądałam. Nie miałam żadnych oczekiwań (chociaż hype i cała otoczka wokół serialu była potężna), więc mi się bardzo podobało, bo podeszłam jak do kolejnego serialu, który miałam w planach obejrzeć.