Ja podróżowałam na początku lat 80 z dziadkami Syrenką nad morze :) Do dziś jak to wspominam to mi się łezka kręci w oku. Bagaże były tak poukładane, że z tyłu miałam kanapę. Babcia mi ścieliła pościel, żebym miała miękko, w środku nocy zaspaną mnie zanośili do auta, i jechaliśmy. Jak ja to kochałam... Ależ bym wróciła do tych czasów. Potem mieli malucha ale tym maluchem już nad morze nie jeździliśmy. To były inne czasy, inny świat i może nie było luksusów ale było lepiej, bardziej rodzinnie, ciepło, przyjacielsko, mniej stresu było i jakoś na wszystko pieniądze były. Ehhh ale mnie wzięło na wspomnienia...