Moje dzieci nie umieją przewracać kartek. Są czworonożne :) Zatem muszę wierzyć tym, którzy dzieci posiadają. I tak, zgadzam się, że recenzje książek dla dzieci są szczególnie potrzebne. Bo tu naprawdę nie wiadomo czego spodziewać się w treści. I obiecuję że się za nie nie wezmę - solennie.
Z półek zwyklych:
Stara Szkoła - jej, jakie fajne książki mają.
Czarne (chyba jestem monotematyczna)
Muza
Wydawnictwo Oficynka
I ja bym, mimo wszystko, uderzała do wydawnictw małych. Regionalnych. A nawet... bo mnóstwo skansenów i muzeów, jako instytucje kulturalne, mają swoje wydawnictwa (niewiele co prawda ilościowo ksiązek mają, ale tu jest taki myk, że:
- na rozpowszechnianie kultury najczęściej mają fundusze zewnętrzne - czytaj na wydanie książek
- ale utrzymują sie sami - często ze sprzedaży wydawnictw. Zatem, wydaje mi się, że na reklamie powinno im zależeć.
Wniosek mój (może być mylny) - nieważne dla nich ile książek rozdzadzą. Ale później ważne ile sprzedadzą biletów i innych pamiątek. Pytanie tylko - bo teg nie wiem, czy nie są zablokowani jakimiś przepisami. Ale nie sądzę (jeśli to ma być wymiana barterowa).
I nie trzeba do nich pisać maili "spersonalizowanych", tylko wystarczy pojechać szablonowym mailem. To tak z mojego skansenowego doświadczenia :)
Z półek dziwnych, bo naukowych i takich mniej popularnych.
I tu jest taki plusik, że nie wierzę w to aby jakikolwiek inny portal czytelniczy się do nich zgłosił, ale czy to dobrze czy źle, to już nie wiem :)
Ale... gdyby tak... udało się w jakiś magiczny sposób pozyskać wydawnictwo Rewasz.... to podejmuję sie recenzji w ciemno. Bez znaczenia czy to przewodnik, czy książka naokoło tematyczna.
SubLupa - wydawnictwo naukowe. Popularnonaukowe? To oni wydali imperium Szamba pana Wypustka.
MCK czyli Międzynarodowe Centrum Kultury - to instytucja niestety, więc wytłumaczyć im cokolwiek, to sprawa trudna :) Ale z drugiej strony, jak już się uda, to im jest przysłowiowa "rybka" czy wysyłają egzemplarze do 10 bibliotek czy 10 bibliotek i na kanapę. Jak minie "lock down" mogę się pokusić o sprawdzenie kto tam "z moich" pozostał i a nuz jakiś namiar wykręcę. Ale nie wierzcie mi w tej kwestii za bardzo.