Od mojego ostatniego wpisu na kanapowym blogu minęło już kilka miesięcy, a ja się czuję, jakby od tego czasu był to mój pierwszy spokojniejszy dzień :) Za każdym razem, kiedy we wszelkiej maści poradnikach czytam, że jesień i zima to okres regeneracji, kiedy trzeba zwolnić, lekko się uśmiecham. Nie u mnie! W mojej branży wrzuca się wtedy szósty bieg, odpala nitro i udowadnia, że doba ma tylko 48 godzin. Na chwilę oddechu przychodzi pora latem. Więc korzystam z tego i kubkiem kawy siadam na kanapie.
A jakie Wy maci plany na ten weekend?