Już nie tylko sportowcy, czy aktorzy. Coraz częściej w promocje rozmaitych produktów angażowani są pisarze. W ostatnich dniach pojawiły się dwa ciekawe przykłady tego wciąż nowego zjawiska.
Perfumy
W ten oto sposób do świata kosmetyków wejdą dwie autorki znane z romansów oraz literatury erotycznej: K.N. Haner i Edyta Folwarska. Produkty sygnowane ich nazwiskami pojawią się na rynku we wrześniu tego roku, będą dostępne zarówno w kraju, jak i za granicą.
Oraz szybkie samochody
Z kolei Szczepan Twardoch pochwalił się podpisaniem kolejnej umowy z branżą motoryzacyjną. Wcześniej promował Mercedesa, teraz stał się partnerem Alpine Katowice i już teraz szusuje po drogach nowym pojazdem.
Co sądzicie o nowym trendzie? Czy pisarze reklamujący coś innego, niż książki, to Waszym zdaniem przyszłość? A może marginalne zjawisko, które nie zyska popularności?
Zapomnij o tej Alpinie, kolego. Ja mam chrapkę na coś takiego: Mazda MX-5. Legenda. Miłość wielu półgłówków. Trąci plastikiem, ale można ją kupić za normalną cenę. Przyjdzie taki dzień, że się wk...wię i też ją sobie kupię.
Dupa tam :P Kolega pokaże auto,które nie rdzewieje. Mam toyotę - rdzewieje. Sąsiad ma mercedesa - rdzewieje. A jak ktoś ma porszaka, który nie rdzewieje to znaczy, że trzyma w garażu i nie jeździ, bo szkoda. Takie mam zdanie na ten temat i go nie zmienię :)
Taka Alpina jaki i pan "pisarz". A tej pierwszej Pani nie znam.
Skądinąd nie ma nic złego w korzystaniu z popularności i braniu za to pieniędzy. Ostatecznie to też ludzie, nie piszą sobie a muzom. I choć my czytelnicy mamy ich za bogów, bo (co do zasady) dają nam dobre książki, to nadal muszą sobie kupić chleb, albo... samochód. :) Byleby nie pomylili pisarstwa z misją szerzenia światopoglądowej zmiany, jak to się ostatnio niektórym pisarzom miesza.
A pani Folwarska to chybapornosy książki erotyczne trzaska, ale po zdjęciu profilowym widać, ze z marketingiem jest za pan brat, bo pozuje na tle ścianki z logiem Mlekovity i Kasztelana - ciekawym co to był za literacki event :D
Prawdę mówiąc zastanawiam się, czy pisarze faktycznie są tak rozpoznawalni w społeczeństwie, że wykorzystywanie ich wizerunków w marketingu będzie trendem. Trochę wątpię. To tak samo, jakby mi ktoś pokazał reklamę z udziałem Ekipy.
Jeśli ma im to pomóc zaistnieć w innym świecie, poczuć dreszczyk emocji przed kamerą to czemu nie. Popieram. K. N. Haner czytałam, a tej drugiej autorki nie znam.