Avatar @Vernau

Izabela Vernau

@Vernau
Bibliotekarz
108 obserwujących. 68 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 17 minut temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
108 obserwujących.
68 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 17 minut temu.

Cytaty

Osiągnięcia to talent plus przygotowanie. Kłopot polega na tym, że im bardziej szczegółowo psychologowie analizują kariery osób utalentowanych, tym mniejszą rolę wydają się odgrywać wrodzone zdolności, a większą - ćwiczenie.
Sukces nie bierze się z niczego. Z pewnością zawdzięczamy go po części rodzicom i protektorom.
– Posłuchaj, Piekło, zginęli moi koledzy policjanci. Nie jest kwestią, czy mi się chce. Ja to muszę zrobić, dla nich i dla swojego świętego spokoju. Kiedy ktoś atakuje sforę, psy wpadają we wściekłość i zaczynają gryźć. Psy nie mogą okazywać słabości, muszą zaatakować, żeby nikt nigdy już nie próbował atakować sfory. Ty też byłeś psem – pomóż mi.
Najlepsze rzeczy zdarzają się przypadkiem.
Politolodzy stworzyli złożone modele wyaśniające, dlaczego niektóre osoby biorą udział w wyborach, a inne nie. Modele pokazują nasze intencje - wyborcy idą głosować, gdy są bardzo zmotywowani, na przykład niepokoją się o wynik wyborów, czują, że mogą coś zmienić, identyfikują się z partią albo ta się do nich zwróciła. Wyborcy pozbawieni tych motywacji zostają w domu.
Zrozumiałam, że nawyk to sposób wykonywania danej czynności, a nie jej rodzaj. To spostrzeżenie niesie za sobą konsekwencje.
A co może lepiej pomóc osiągnąć ważne i długoterminowe cele, jeśli nie proste i konsekwentne wewnętrzne mechanizmy, którym wystarczy wyznaczyć zadanie? Odpuśćmy sobie debatowanie i weźmy się do roboty. Właśnie po to są nawyki.
Nauka w końcu zaczyna odkrywać, dlaczego nie jesteśmy w stanie zmienić naszego zachowania. Co więcej, pokazuje nam, jak skorzystać z tej nowej wiedzy i sformułować plan gwarantujący trwałą transformację.
Spierdalać, jebane dziady, powiedziałem! Okazało się, że autorem wypowiedzi jest trzydziestokilkuletni gnom, na którego twarzy malowały się lata spędzone przy pługu, w polu i oborze. Wąskie horyzonty i trudne dzieciństwo nie usprawiedliwiają chamstwa i braku ogłady.
Lepszym określeniem jest prostoduszność: autotytarne idee często pociągają ludzi, którym przeszkadza złożoność. Nie lubią podziałów. Wolą jedność. Złości ich nagły szturm różnorodności poglądów i doświadczeń. Rozwiązania upatrują w nowym języku politycznym, dzięki któremu czują się bezpeiczniej.
W przeciwieństwie do zwykłej oligarchii państwo monopartyjne pozwala na awans społeczny, ale tylko prawdziwym wyznawcom. Ta perspektywa szczególnie przemawia do ludzi, którzy w poprzednim systemie czy społeczeństwie nie awansowali. Już w latach czterdziestych XX wieku Arendt zwróciła uwagę na to, że autorytaryzm przemawia do ludzi odczuwających resentyment, mających poczucie, że nie odnieśli sukcesu.
Autoratyzm przemawia do ludzi, którzy nie radzą sobie ze złożonością świata, i w tym instynkcie nie ma niczego inheretnie "lewicowego" czy "prawicowego". Jest antypluralistyczny. Podejrzliwy wobec ludzi o innych poglądach. Alergicznie reaguje na zażartą dyskusję. Nie ma znaczenia, czy jego poglądy polityczne wynikają z marksizmu, czy nacjonalizmu. To myślowa konstrukcja, a nie zestaw poglądów.
Żulowski obserwował konsekwencje wielkiej polityki z perspektywy dowódcy kompanii bojowej. Widział niekompetencję funkcjonariuszy SWW, a zwłaszcza SKW, którzy - nie mając pojęcia o przypisanej im robocie - zajęli się zbieraniem haków na własnych żołnierzy. Michał, tak jak wielu innych oficerów, miał wrażenie, że tajniacy marzyli wręcz o skręceniu jakiejś grubszej sprawy.
Z uwagą obserwował lądujące, a później kołujące śmigłowce. I gdy przyglądał się ich sylwetkom, nagle dopadła go pewna myśl. Spojrzał na Mi-17, a póżniej rozejrzał się wokoło. Dwa śmiglaki z biało-czerwoną szachownicą, pośród dziesiątek amerykańskich Black Hawków, Chinooków, potężnych Herculesów i jeszcze większych C-17. Kilkaset metrów dalej, za Marcinem, stała jeszcze drobniutka polska Casa. "Co my tu w ogóle robimy?" - to pytanie Marcin zadawał sobie już niejeden raz.
I dobra, kupiła też te "365 dni", bo wstydziła się pożyczyć, i tam więcej otworów i spermy, ale to był po prostu pornorzyg, plastik i kiła. Mechaniczne czynności w głupiej scenerii, nieprawdopodobne, durna ona, durny on.
Prawdopodobne historie masz w nudnych książkach. Te prawdziwe - w życiu. Literatura by ich nie uniosła, na pewno nie ta pociągowo-samolotowa, skwitowała te rozterki Przyzwan.
Po kilku miesiącach regularnego czytania (wybierała zwykle z półki "nowości"') miała wrażenie, że te wszystkie powieści i kryminały są zbudowane według dwóch schematów. Pierwszy to powtarzenie tego, co już było i co czytelnik zna, a drugi - historie tak nieprawdopodobne, tak z dupy wzięte, że przy nich ten wojenno-żydowski wątek wydawał się sztampą.
To wtedy pierwszy raz widzę, że mamy wybór: skupić się na tym, co straciłyśmy, albo na tym, co nam zostało.
Nigdy nie jest za późno na uchwycenie swojego szczęścia, bez względu na to, jak życie cię przeczołgało.
Być może ta jedna, zabójcza cecha, która odróżnia osobowość psychopatyczną od osobowości większości członków społeczeństwa polega na tym, że psychopatę guzik obchodzi, co sobie o nim myślą inni. Po prostu jest mu obojętne, w jaki sposób społeczeństwo może postrzegać jego działania.
Dla psychopatów język to tylko słowa. Nie kryją się za nimi emocje. Psychopata może powiedzieć "kocham cię", ale dla niego znaczy to tyle, co "napiję się kawy".... Między innymi dlatego ci ludzie są tacy opanowani i nieporuszeni w sytuacjach zagrożenia, dlatego dążą za wszellką cenę do zdobycia nagrody i gotowi są podejmować w tym celu ryzyko. Zupełnie jakby światło w ich mózgu było przyćmione.
Tacy są właśnie psychopaci. Na pierwszy rzut oka prezentują się świetnie, potrafią wykorzystać swój czar, charyzmę i nienaganny psychologiczny kamuflaż, by odwrócić naszą uwagę od swej prawdziwej natury; choć anomalia kryje się tuż przed naszym nosem, nas otumania ich odurzająca, hipnotyczna aura.
Rak rzeczywiście jest nowotworem złośliwym, ale szczególnego typu. Rakami nazywamy wyłącznie nowotwory złośliwe (nie istnieje taki twór jak rak łagodny) wywodzące się z tkanek nabłonkowych, mogą się zatem rozwinąć raki z będącego przecież odmianą nabłonka pokrywającego naszą skórę naskórka i jego tworów, mogą z nabłonka wyściełającego przewód pokarmowy, drogi moczowe czy oddechowe, mogą wreszcie z komórek nabłonkowych budujących wątrobę, trzustkę czy gruczoł piersiowy.
Misja wyznacza pewien kierunek, a cel składa się z konkretnych kroków, które świadomie się wykonuje, aby dotrzeć do pewnego wyznaczonego punktu.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl