Aż korci, bo podobno nie taki straszny, jak go "malują"...😉
Kasjopeja na jesiennym, działkowym niebie...
I Altair, z Konstelacji Orła...
Ten moment, gdy uda się uchwycić potęgę Natury...
Piorun "odchodzącej" znad działki burzy...
Czy (prze)sympatyczny satelita naszej (?) Błękitnej Planety "widzi" coś, czego my nie dostrzegamy ?...
"Diabelska kometa", zwana też "Matką smoków", w swej nieustającej, kosmicznej wędrówce (znów) zbliża się do Słońca. Zaś na początku czerwca znajdzie się "blisko" Ziemi. Czy na tyle, by dla jej mieszkańców stanowiło to "jakiś problem" ?
Skąd wzięły się powyższe nazwy - można poczytać w internecie. Od siebie dodam tylko, że z drugą spotkałem się lata temu w jednej z książek traktujących o kometach (Laury Jadczyk bądź duetu Clube/Napier, już nie pamiętam). I tam wyjaśnienie było nieco bardziej niepokojące. Otóż według starych przekazów kometa wysyła niekiedy w przestrzeń swoje "dzieci" ( różnej wielkości gruz kosmiczny), które "ziejąc ogniem" niczym smoki - wpadają czasem w ziemską atmosferę.
O tytułowej komecie pisał też kilkanaście lat temu Graham Philips w książce "The Comet that changed Civilization". Z pewnym ostrzeżeniem, że potrafiła ( a właściwie "to", co ciągnie się za nią) narobić w naszej historii sporo zamieszania. A (chwytliwy) tytuł polskiego wydania - "Koniec ziemskiej cywilizacji w 2024 roku" - miał wskazywać na potencjalny termin kolejnego niebezpieczeństwa...
Książka nie spotkała się z przesadnym zainteresowaniem. Pewnie po części dlatego, że do godziny "zero" było jeszcze sporo (kilkanaście lat) czasu, zaś później "świat" niejednokrotnie zaskakiwał nas różnorakimi wydarzeniami, przy których "zagrożenia z Kosmosu" schodziły na dalszy plan...
Wkrótce zaś będzie można zweryfikować, czy kolejna wizyta "Matki smoków" w okolicach Ziemi - będzie czymś więcej niż tylko swego rodzaju "kosmiczną ciekawostką"...
Poniżej poetycka próbka chatGPT. Po zakończeniu sesji i rozpoczęciu nowej nie jest w stanie określić, czyje to dzieło. Pewnie podobnie by było z napisanym przez SI opowiadaniem lub książką. A kto wie, czy i nawet nie z poważniejszymi opracowaniami (naukowe, ekonomiczne, polityczne)? Prawa autorskie "przewracają się w grobie". Skoro "masy" dostały takie cacko, to czym dysponują "elity"?
/// W mroku serca smutek gra,
Tęsknota w oczach łzy snuje.
Wiatr właśnie żegna kolejny dzień,
Me serce niewiele czuje...
Zapomnianych wspomnień dziwna gra,
Smutna jest znowu dusza ma.
Przez mroczne zasłony snu przenika,
Lecz nim szczęście złapię - ono znika...
Głęboka cisza, pustka w środku,
I każda radość zgnieciona w zarodku...
Może gdzieś jeszcze tli się nadzieja,
Światłem rozpali mrok i cień,
Że jednak znowu się spotkamy...
Kiedy nadejdzie taki dzień ?...///
Wszystko jest ważne, ale i tak najbardziej liczy się piłka. Jak to u większości samców bywa...😉😄
Gniazdko, od jakiegoś czasu (nie wiedzieć czemu) nie jest już doglądane. Wydaje się, że "będą" dwie małe istoty mniej na tym najwspanialszym (?), i najokrutniejszym zarazem, ze światów...
A może i zarys "ludzkiej twarzy" ? No, przynajmniej niektóre, i to bliżej zmierzchu...
Na drugim ze zdjęć widok w świetle dnia.
Chyba, że to jakiś "miejscowy duch opiekuńczy" tak zamanifestował swą obecność...🙄😉
Dziś nie ma wymówki, że "pogoda", czy "tłoczno i gwarno"...🙄
...na działkowym cisie...
Niby niegroźny (zaskroniec), ale w niektórych (głównie czworonożnych😉) "miejscowych kręgach"- wzbudził (niemałe) emocje ...