Avatar @Meszuge

@Meszuge

66 obserwujących. 23 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 4 lat. Ostatnio tutaj około 9 godzin temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
66 obserwujących.
23 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 4 lat. Ostatnio tutaj około 9 godzin temu.
wtorek, 24 maja 2022

Optymizm to paskudna wada!

Czy należy wstydzić się pesymizmu i chwalić optymizmem?
 
Kiedy pewna znajoma, z uroczym uśmiechem oznajmiła przy jakiejś tam okazji, że jest „niepoprawną optymistką”, miałem ochotę spytać ją, czy faktycznie rozumie to, co mówi i czy w to wierzy? A przede wszystkim, czy uważa to za powód do dumy? Zwykle niezbyt często spotyka się ludzi, aż tak skorych do ujawniania swoich wad charakteru. Bo optymizm jest wadą, niebezpieczną wadą.
 
Zwykle optymizm przeciwstawia się pesymizmowi. Nie ulega wątpliwości, że pesymizm jest wadą, więc przy takiej konfrontacji pozornie wychodziłoby na to, że optymizm to zaleta. W takim rozumowaniu, co chyba oczywiste, tkwi poważny błąd. Taki sam, jak w przypadku sadyzmu i masochizmu. Jeżeli sadyzm jest wadą, co chyba nie ulega wątpliwości, to przecież nadal nie oznacza, że masochizm jest zaletą.  
Jeśli pesymista uważa, że na pewno się nie uda, to optymista jest przekonany, że na pewno się uda. Są to po prostu dwa przeciwstawne bieguny wady, na którą składają się takie podstawowe elementy, jak kompletnie nierealna ocena rzeczywistości, naiwność oraz zwyczajny brak roztropności.
 
            
 
Czy pesymizm jest niebezpieczny dla rodziny, przyjaciół i znajomych pesymisty? Nie. Na pewno nie jest przyjemny, a kontakt z kimś takim obniża nastrój, zniechęca, odbiera chęć do życia i działania; pesymista to przecież według powszechnego przekonania ktoś smutny (co wcale nie musi być prawdą). Ale niebezpieczny nie jest. Pesymista będąc przekonany, że na pewno się nie uda, ma przygotowane trzy plany awaryjne na taką okoliczność. Przynajmniej trzy. I co najwyżej będzie mocno zawiedziony, że nie miał okazji zastosować któregoś z nich, bo udało się, i to za pierwszym razem. 
Optymista będąc przekonany, że uda się na pewno, żadnych planów czy rozwiązań alternatywnych nie tworzy, bo i po co mu one – przecież wiadomo, że się uda! Kiedy optymiście czasem się jednak coś nie powiedzie, to oczywiście jest to wielka tragedia, i muszą tu być jacyś winni – przecież plan optymisty był tak genialny, że musiał „wypalić”. Taki stan (szukanie winnych) rzecz jasna u optymisty nie trwa wiecznie, bo bardzo szybko ma on gotowy, równie genialny i znów całkowicie nierealny pomysł, który… na pewno się uda.
 
Obcowanie z optymistą na gruncie towarzyskim jest przyjemnym doświadczeniem i miłym przeżyciem. Jednak dla rodziny lub w firmie ktoś taki jest niebezpieczny. Ocenia sytuację, oraz swoje możliwości, zupełnie nierealnie, zakładając z góry, że każdy jego plan, decyzja, pomysł, rozwiązanie, są dobre i niewątpliwie doprowadzą do sukcesu. Krótko mówiąc optymista to ktoś taki, kto po skreśleniu kilku liczb, stojąc z kuponem w kolejce do kolektury Lotto, już dzwoni do dealera Mercedesa i zamawia najnowszy model tego auta.
 
Dość często spotykam się z przekonaniem, jakoby optymizm był pożądaną zaletą. Nieporozumienie to może wynikać z dwóch powodów:
 
1. Optymista myli nam się z kimś radosnym, pogodnym i wesołym, czasem wiążemy z optymizmem takie pojęcie, jak „pogoda ducha”. To faktycznie często bywa prawdą, ale jednak nie zawsze. Problem bowiem polega na czymś innym - o ile pesymizm cechuje brak racjonalnych podstaw do przewidywania klęski lub porażki, to optymizm cechuje taki sam brak racjonalnych podstaw do prognozowania sukcesu lub wygranej. Skutki oraz konsekwencje optymizmu rzadko bywają przyjemne, zwłaszcza dla rodziny optymisty. 
 
2. Optymista jest najczęściej wysoko ceniony w towarzystwie. Nic dziwnego, przecież lubimy czuć się pogodnie i przyjemnie podczas spotkania ze znajomymi. Lubimy tak bardzo, że pewnie z tego powodu chętnie wtrynilibyśmy tą cechę każdemu z naszych znajomych. We własnym domu chyba jednak kogoś takiego wolelibyśmy uniknąć. To trochę tak, jak z paniami pewnego autoramentu. Wielu panom bardzo się podoba, że tak chętnie i bez oporów „dają”, ale co do obecności takiej pani w ich domu, w roli żony oraz matki, pewnie mieliby sprzeciwy i opory.
 
Na koniec jeszcze jedno, dość często dające się słyszeć określenie – nieuzasadniony optymizm. Trochę przypomina to typowy błąd logiczny idem per idem, albo „masło maślane”, bo optymizm z natury jest właśnie nieuzasadniony. Gdyby opinia, pomysł, decyzja, itp., były uzasadnione, to wynikałyby przecież z jakichś realnych przesłanek. Na przykład wieloletnich doświadczeń. No, ale to już nie jest optymizm, tylko realizm.
 
Na koniec kilka cytatów:
"Optymizm - karykatura nadziei" - Gilbert Cesbron
"Optymizm jest ślepy, pesymizm gorzki" - Jean Cocteau
"Pesymista: optymista z praktyką życiową" - Julian Tuwim
"Optymizm jest zawsze wynikiem niedostatecznych informacji" - Jacques Tati 
"Optymizm to obłęd dowodzenia, że wszystko jest dobrze, kiedy nam się źle dzieje" – Wolter
"Pesymizm, podobnie zresztą jak optymizm, jest znakiem umysłowej nierównowagi" - Emil Cioran 
"Nie ma żałośniejszego widoku niż młody pesymista, z wyjątkiem starego optymisty" - Mark Twain
"Ubogich duchem stać jedynie na tani optymizm; kosztuje wprawdzie drogo, ale innych" – St. J. Lec

#optymizm#pesymizm#umiar#wada#wady
× 13
Komentarze
@Wiesia
@Wiesia · ponad 2 lata temu
Realizm jest nudny, pesymizm dołujący, więc mogąc wybrać wolę być optymistką :)
A tak poważnie, to myślę że człowiek powinien zawsze dopatrywać się pozytywnych aspektów życia i nie zamartwiać się czymś na co nie ma się wpływu.
Sprowadzanie optymizmu do bezmyślnej wiary w cuda, jest krzywdzące.
× 5
@Meszuge
@Meszuge · ponad 2 lata temu
To, o czym piszesz, to nie jest optymizm.
Optymizm nie jest też wiarą w cuda, ale nierealistyczną oceną własnych możliwości, spraw, zdarzeń...
× 2
@Wiesia
@Wiesia · ponad 2 lata temu
Nierealistyczną oceną własnych możliwości,spraw, zdarzeń...
Czyli można powiedzieć, wiarą w "cuda".
Na dłuższą metę jest to faktycznie stan niepokojący, bo taki człowiek zamiast się doskonalić czy choćby starać, uważa że i tak wszystko czego dotknie zamieni się w "złoto".

Zgadzam się z tym co napisałeś choć dodała bym - "skrajny" i do pesymizmu i do optymizmu. Wtedy obie te cechy będą faktycznie wadą.
× 3
@Ive.Vivrebien
@Ive.Vivrebien · ponad 2 lata temu
Hm. Myślę, że @jatymyoni odpowiednio to określiła. Nie nazwałabym optymistów szaleńcami (bo do tego sprowadza się wiara w cuda) - tak samo jak pesymistów neurotykami.
I skoro już mowa o wierze... istnieją dowody na to, że jeśli wierzymy (w coś), ściągamy na siebie odpowiednią energię, zdarzenia itd. Więc idąc tą drogą lepiej jednak być optymistą i przyciągać pozytywną energię ;)
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 2 lata temu
Istnieją badania o wpływie wiary i optymizmu na proces leczenia chorób.
× 1
@Wiesia
@Wiesia · ponad 2 lata temu
Ja wierzę w moc pozytywnego myślenia.
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 2 lata temu
Optymista nawet w przegranej widzi możliwość nauki i wyciągnięcia wniosków na przyszłość, dla pesymisty jest to oczekiwany wynil.
× 5
@Meszuge
@Meszuge · ponad 2 lata temu
Zdolność nauki na błędach, wyciąganie wniosków ze spraw i zdarzeń, nie ma nic wspólnego z optymizmem/pesymizmem, to inna zdolność i cecha.
× 1
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
Dobrze, że optymiści raczej nie chowają długo urazy - tak sobie myślę po przeczytaniu tego wpisu.
× 5
@Ive.Vivrebien
@Ive.Vivrebien · ponad 2 lata temu
Oj... Myślę, że zarówno optymiści jak i pesymiści mają problem z przywiązaniem- do myśli, idei itd.
Zatem pozostaje tylko zacytować Buddę:Źródłem cierpienia jest przywiązanie.
Choć z pewnością optymistom żyje się odrobinę lżej...

× 4
@Antytoksyna
@Antytoksyna · ponad 2 lata temu
Pierwsze miejsce ex aequo - panowie Tuwim i Twain. 👍
× 4
@Leeloo
@Leeloo · ponad 2 lata temu
Niby tak, ale... Jeśli pesymiście dodamy trochę optymizmu i na odwrót, to powinniśmy otrzymać ideał - czyli realizm. Bo niestety na komfort podążania środkową drogą mało kogo stać (emocjonalnie), więc dopóki będą pesymiści, muszą pojawiać się i optymiści - żeby bilans wyszedł na zero przynajmniej w rozliczeniu "ogólnym". No taki lajf...
× 2
@Meszuge
@Meszuge · ponad 2 lata temu
Kiedyś sporą satysfakcję sprawiła mi świadomość, że prof. Marcin Król widzi "optymizm" podobnie jak ja. https://www.tygodnikpowszechny.pl/optymizm-139342