“– Wiedza może pochodzić z różnych źródeł, nie tylko z bezpośredniej obserwacji – odparł Rozłucki. – Wiemy zadziwiająco wiele o różnych rzeczach, których nigdy nie widzieliśmy na oczy. – Albo wydaje nam się, że o nich wiemy – odpowiedział mężczyzna.”
“– Wie pan – odpowiedział – rutyna to jedna z gorszych rzeczy, jaka się może przytrafić aktorowi. Czasami trzeba ich wypchnąć z ich – jak to się teraz mówi? – strefy komfortu. – Nawet wbrew ich woli? – Co to znaczy wbrew ich woli? – Dyrektor wzruszył ramionami. – W sztuce nigdy nie było demokracji. Teatr to instytucja w zasadzie feudalna.”
“– Chcesz trochę? – spytała blondynka, wyciągając w jego stronę butelkę. – Nie, dziękuję – odparł. – Jestem w trakcie zamiany jednego nałogu na drugi. – Pokazał jej cygaro. – O, to ciekawe, dlaczego tak? – Bo to znacznie prostsze. Nałóg jest jak plomba, którą próbuje się zatkać dziurę w głowie. Można wyjąć tę plombę i poczekać, aż dziura zarośnie, albo włożyć w to miejsce inną plombę. To pierwsze jest trudniejsze i bardzo długo trwa.”
“Nagle kobieta pomyślała, że kluczem do serca skulonej w kącie pokoju nastolatki może być szczerość. Wiedziała, że w relacjach z młodymi ludźmi ma ona zasadnicze znaczenie, bo pokazuje, że traktuje się ich i ich problemy poważnie, co buduje, a potem wzmacnia więź.”
“Nie da się wszystkiego zaplanować. Życie jest pełne niespodzianek i nie zawsze są one przyjemne. Czasami, mimo naszych najlepszych intencji i planów, rzeczy układają się inaczej, niż byśmy sobie tego życzyli i wyobrażali, a los zmusza nas do podjęcia decyzji, o których nam się wcześniej nie śniło.”
“Mówi się, że czas leczy rany, ale to bzdura. Wie o tym każdy, kto doświadczył straty tak nagłej, jak trzęsienie ziemi, w którym bez ostrzeżenia traci się stały grunt pod nogami i wszystko wokół zamienia się najpierw w chaos, a potem w kompletną ruinę. Straty tak intensywnej, że wszystkie kolory z dnia na dzień blakną i już zawsze wszystko jawi się tylko w odcieniach czerni i szarości. Straty tak wielkiej, że pęka serce i nie ma żadnej nadziei, że ból, który się wtedy odczuwa, kiedyś ustąpi. Jest za to pewność, że będzie z tobą już na zawsze i wrośnie tak głęboko, że stanie się częścią ciebie i nigdy się go nie pozbędziesz.”
“Sebastiana odpowiedź była oczywista. Sądził, że wie wystarczająco dużo o psychice człowieka, by twierdzić, że jego czyny i doświadczenia, relacje i przeżycia kształtują go w znacznie większym stopniu niż geny. Nikt nie rodzi się mordercą.”
“– Wiesz, co myślą ludzie? – spytała Rosmarie, wyrywając ją z zamyślenia. – Na jaki temat? – Na temat szefów. Zwłaszcza krajowego szczebla… Że, tak samo jak politycy, nigdy nie ponoszą odpowiedzialności. Że wszystko uchodzi im na sucho. A jeśli ktoś ich wykopie, to najczęściej lecą w górę.”
“Życie jest ciężkie, nie ma sensu temu zaprzeczać. Świat często bywa brutalny i okrutny, a z upływem czasu wydaje się stawać coraz trudniejszy. Presja i niebezpieczeństwa, z którymi muszą się mierzyć dzisiejsze dzieci, są o wiele gorsze niż wtedy, gdy ja byłem mały.”
“– Praca matki nigdy się nie kończy – mówi Trish. Pozostałe kobiety jej przytakują.”
“Nie mogę przestać myśleć o naszym dziedzictwie. O tym, co po nas zostanie, gdy odejdziemy. Na ten moment: nic. Ale gdybyśmy mieli rodzinę… Głos Claudii umilkł, co zmusiło mnie do wypełnienia powstałej ciszy. – Jesteśmy rodziną. Ty i ja. – Nie, Ethan – zaprotestowała. – Jesteśmy tylko parą.”
“Kiedyś, gdy odwiedziłem ich krótko po narodzinach Benjiego, zapytałem Russa, dlaczego wcale nie wydaje się zdenerwowany, choć przecież został ojcem.
– O, denerwuję się jak diabli – odpowiedział. – Po prostu zostałem mistrzem udawania, że tak nie jest.”
“Chłopcy, którzy odstają od reszty, nie mają lekko.”
“W sypialni ponownie sięgam po długopis i notes – jedyne lekarstwo na bezsenność, które faktycznie działa. Dwie terapie temu powiedziano mi, że jeśli coś kłębi się w mojej głowie, nie dając zasnąć, to najlepiej te myśli zapisać. Tym samym pozwalam mózgowi odłożyć myślenie o tym na później, jakbym wciskał mentalny przycisk drzemki. Ten sposób nie zawsze działa, ale lepsze to niż nic.”
“– Zaletą wielkich imprez jest to – powiedziała ni stąd, ni zowąd – że już sam ich rozmiar zapewnia dobry kamuflaż takim introwertykom jak my.”
“Jak byśmy się do tego nie przygotowali śmierć zawsze nas przechytrzy.”
“– Widzisz Kasiu – włączyła się Halina, nie kryjąca zazdrości o paryskie stypendium koleżanki i nadal będąc przekonaną, że jej się to bardziej należało. – Wyjechać jest łatwo, gorzej wrócić i zastać wszystko tak, jak być powinno. Świat nie stoi w miejscu. Ta twoja „szansa” dużo cię jeszcze może kosztować!”
“Miała rację jej matka, kiedy mówiła, że im dłużej człowiek żyje, tym częściej chodzi na pogrzeby.”
“Koniec meczu. Kibic ze łzami w oczach przyszedł oznajmić kobietom: – Wygraliśmy dwa do jednego! Zawsze tak jest. Kiedy przegrywają, to oni sami, nikt się z nimi nie identyfikuje. Wygrywamy natomiast my wszyscy, cały naród, a przede wszystkim zapaleni kibice. Piłkarze muszą się dzielić zwycięstwem. Ot, los…”
“– A nie pomyślałaś, Basiu, żeby to, o czym opowiadasz, przenieść kiedyś na papier? Masz niezwykły dar opowiadania. Jeśli potrafisz pisać tak, jak mówisz, ludzie będą cię czytać jednym tchem.”
“– Ach, te nasze mamy! Moja mówiła tak samo. Co by z nami było, gdyby nie one? – rozrzewniła się Basia. – Po prostu by nas nie było – powiedziała Kasia. – Bo nie dość, że dały nam życie, to jeszcze ocalały je po stokroć.”
“A więc widzimy się pojutrze po południu w Caritasie. Będzie choinka, dwanaście potraw i wszystko, co można sobie wymarzyć.
– No właśnie, nie wiem, czy będę mogła. Zostałam zaproszona do znajomych.
– Jeśli tak, to dobrze, ale jeśli wykręca się pani, jak w roku ubiegłym, to grzech. W Wigilię nie wolno unikać ludzi. To święto powinno jednoczyć, nie dzielić.”
“– Wszyscy na starość obrastamy w wady. Przeżycia tak nas kształtują, że czasem nie mamy wpływu na swoje postępowanie. – Albo nie chcemy mieć wpływu. – Nie wszystko zależy od nas. – Ale dużo. – Tylko w razie powodzenia. Kiedy zaś dopada nas fatum… – To fakt – przyznała Kasia. – Na fatum nie ma rady.”
“A więc widzimy się pojutrze po południu w Caritasie. Będzie choinka, dwanaście potraw i wszystko, co można sobie wymarzyć. – No właśnie, nie wiem, czy będę mogła. Zostałam zaproszona do znajomych. – Jeśli tak, to dobrze, ale jeśli wykręca się pani, jak w roku ubiegłym, to grzech. W Wigilię nie wolno unikać ludzi. To święto powinno jednoczyć, nie dzielić.”