“– Zjedz coś – polecił mu. – I umyj się, w tym stawie chociaż – dodała prokurator. – Znałem takiego jednego, co się mył i nie żyje – odpowiedział jej Dunder. – Z czystości umarł? – zapytała Hojda. – Samochód go przejechał – odpowiedział stary i wyszczerzył zęby w zadowoleniu z ciętej riposty.”
Z burzą przychodzi mrok... Niebo nad Sandomierzem zaciąga się czarnymi chmurami. Gdy mieszkańcy chronią się przed skutkami nawałnic, policjanci mają ręce pełne roboty. Krwawe rodzinne porachunki, ...