Avatar @Justyska

Justyśka

@Justyska
2 obserwujących. 4 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj około miesiąca temu.
rudaaaa
Napisz wiadomość
Obserwuj
2 obserwujących.
4 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj około miesiąca temu.

Cytaty

Jestem bezbronna tylko wtedy, gdy schnie mi lakier na paznokciach, ale i wtedy potrafię nacisnąć cyngiel.
- słyszałaś kiedyś wyrażenie "nie drażnij lwa"?
(..)
- ale szaleję na punkcie tego lwa i nie podoba mi się, kiedy nie chce być przy mnie, więc muszę gonić go z kijem i drażnić, aż znowu zacznie zwracać na mnie uwagę. Mimo że jajeczko nie powinno gonić spermy.
co do cholery mam założyć na randkę? Nie umawiałam się z nikim od dwudziestu lat.
" Wmawiaj sobie dalej , że jej nie kochasz , ale jak będzie za późno , nie przychodź do nas się wyżalić , bo my cię ostrzegaliśmy . "
" Dowiem się prawdy. Dowiem się wszystkiego i wtedy uduszę go gołymi rękami."
"Cholera. Ta kobieta to będzie mój koniec."
" - Teraz kolej ... - przeciąga z premedytacją Ben i uśmiecha się przebiegle , gdy wypowiada te słowa - i pewnie zostanę znienawidzony za ten pomysł - szczerzy się do mnie, a ja zaciskam mocno pięści , bo wiem co nadchodzi - ale wybieram Huntera i Liv na ich siedem minut w niebie - wypala na jednym wdechu."
"Co ma się stać?
- Pamiętasz mnie ? - pyta mężczyzna.
-Mam problemy z trzymaniem się z daleka od kłopotów , ale nie z pamięcią - wypalam.
Uśmiecha się nieznacznie i podchodzi do otwartych drzwi balkonowych.
- Nie jestem tu po to, by cię skrzywdzić. Nikt tego nie chce, a zwłaszcza Antonio.
- Tak, a Cesar był u niego, żeby powymieniać się znaczkami - fukam."
"Wpatrzyłam się w odbicie w lustrze. Krew pokrywała moją brodę , a z rozcięcia w dolnej wardze sączyło się jej jeszcze więcej i całość wsiąkała w białą koszulkę. Warga już puchła, lecz z radością zauważyłam, że moje oczy były suche - ani śladu łez.
Za moimi plecami pojawił się Matteo. Górował nade mną, mrocznymi oczami badając moją obitą twarz. Bez swojego słynnego uśmiechu rekina i aroganckiego rozbawienia, wyglądał niemal znośnie.
- Nie wiesz, kiedy się zamknąć, co ? - Jego usta ułożyły się w pogardliwy uśmieszek, lecz coś wyglądało nie tak. W jego wzroku tkwiło coś niepokojącego. Jego spojrzenie przypominało to, jakie widziałam u niego po tym, jak w piwnicy zajął się schwytanymi Rosjanami. W głębi oczu czaiło się coś spaczonego.
- Ty też nie - powiedziałam, a następnie skrzywiłam się , gdy poczułam w wardze kłujący ból.
- Prawda - przyznał dziwnym głosem. "
" Jak to szło ? Gdy kota nie ma, myszy harcują? Chyba tak. O ile kotem można nazwać Vivi , a zmutowane myszy to nasz gość specjalny ..."
" Cały dzień zmagam się z nienawistnymi spojrzeniami i komentarzami pod moim adresem. Wielka mi nowość, sam siebie nienawidzę.
Słyszałem nawet, jak Jess i Sophie, płacząc, rozważały kupno lalki voodoo i seans, po którym będę cierpiał."