Długo zastanawiałam się czy dodawać tutaj ten tekst, czy może na zawsze zamknąć go na dnie szuflady.
Czytając wpis na blogu @Possi przekonałam się, że od tematu nie da się uciec i jest on wszechobecny.
Te straszne słowa stały się jednak naszą rzeczywistością, czy tego chcemy czy nie i musimy się z tym pogodzić.
Dzielę się więc z Wami wierszem trudnym, który powstał pod wpływem impulsu. Nie jest on optymistyczny, ale mało optymistyczne są również czasy, w których przyszło nam żyć…
„Wojna wojna wojna”
Wojna, wojna, wojna
Słowo to wszystkich ludzi przeraża
Do niedawna wydawać by się mogło, że tylko w podręcznikach do historii już się pojawia
Wojna wojna wojna
Wykrzyczał z mocą jeden szaleniec
I wysłał swoich żołnierzy tylko na „szkolenie”
Wojna wojna wojna
Czy przeszłość niczego nas nie nauczyła?
Czy nie wystarczy że naszych przodków walka o wolność naznaczyła?
Wojna wojna wojna
Ciągle ta myśl się po głowie kołacze
Sprawia, że niejedno ludzkie serce za bliskimi płacze
Wojna wojna wojna
Niechlubna historia kolejne karty na naszych oczach zapisuje
Drogę pokojowi, wolności i miłości tarasuje.