Kiedy pani szukała nowych domków dla mojego rodzeństwa, powiedziała że ostatnia siermięga której nikt nie zechce zostanie z nią.
Pani Ewa odpowiedziała na Wasze pytania, za co bardzo dziękujemy.
Pozwolił sobie pomacać łapę, zawiązać, a potem wsadzić do samochodu i zawieźć do weta, który (która, własciwie, bo była to pani doktor) stwierdziła, ż...
I moja bohaterka (tudzież wyobraźnia) staje na wysokości zadania.
Pomysły przychodzą same, a my nie kontrolujemy tego do końca.
Brałem udział w nowym typie reality show?
A nie odwrotnie, jak to zwykle bywa dzisiaj.