Kiedy pani szukała nowych domków dla mojego rodzeństwa, powiedziała że ostatnia siermięga której nikt nie zechce zostanie z nią. Robiłem więc cielęce oczy i udawałem głupka - i tak mi zostało do dziś, ale za to zostałem z moją panią. Moje siostry były piękniejsze ale ja cwańszy. A oto moja siostrzyczka tuli mne do snu : Pani mówi że ma dobry domek i kochających ludzi.
Taki już los tych, którzy kochają futrzaki 😉 Wiesia łącze się z Tobą w miłości do sierściuszków i ciągłym odkurzaniem (w moim przypadku piesowych) kłaczków 😊
Tygrysoryś domowy, widywany w rejonach wygodnej kanapy. Przepiękny. Jako dziecko był przesłodki, teraz nabrał godności, ale pole do miziania nadal jest. :)
On dostaje takie płynne smaczki/sosiki, poza tym szamie suchą karmę ( kupujemy na wagę) Jak mu jakaś nie przypasuje to dostają koty sąsiadów i inne przybłędy. Szczególnie zimą zawsze coś z synem wystawiamy.
Jak by było więcej kotów to by jadł wszystko, a tak wyrósł rozpieszczony jedynak :)
W niedzielę, w przelocie, oglądam tematy kocie. I zobaczyłam ten ziew, nie powstydziłby się go lew. Tygrys domowy, nieco kanapowy, ale gdy ziewa, dzikością zawiewa.
Moje kocie dziś też miało mały stres, ja chyba większy. Przyszedł pan listonosz i wlazł do domu z pieskiem na smyczy. Mała Tina grzecznie merdała ogonkiem, ale listonosz zostawił otwarte drzwi na całą szerokość. Przeraziłam się że Bolek spanikuje widząc piesa i zwieje przez te otwarte drzwi. Dobrze że spał w zasięgu mojej ręki i go przytrzymałam. Chociaż prawda jest taka że ja bardziej się przeraziłam od Bolka. Tylko mały piesek był zadowolony bo zaliczył wizytę domową u kota :)
Wczoraj Bolo zarobił na swoje utrzymanie 🙂 Nie wiem jakim sposobem, ale wlazła mi do łazienki polna myszka, pewnie chciała przezimować. Zżarła mi trochę mydła i zrobiła pare bobków na wannie ( po tym mydle to jej łatwo poszło) 😁😂 Bolcio zauważył ją, gdy chciała pozwiedzać resztę domu. Dawno go takiego pobudzonego nie widziałam. Zagonił ją na powrót do łazienki. Nie wiem czy się wydostała (nadal nie wiem jak), czy zdechła gzieś za szafą ze strachu, ale po Bolku widzę że już jej nie ma.
Całą noc nie spałam bo "skrobała" gdzieś w kącie. Budziłam Bolka (no rusz się, łap myszę) ale on po chwili wracał do łóżka obrażony o co to halo. @Tanashiri, Bolek jest niereformowalny :) ale piesek może przyjechać złapać myszkę 🐁
Coś czuję, że gdyby te nasze zwierzaki zapoznać to byłby duet w stylu Garfield- kot i Odie- pies. Powinnaś sprawdzić czy Bolek nie ma farbowanego futra, czy gdzieś tam rude kosmyki nie wystają :D
Co do Bolka, to zawsze myślałam, że tylko psy okazują empatię, a koty mają wszystko pod ogonem. Było mi raźniej, że ze mną siedzi i się martwi na swój sposób. Kiedy wymiotowałam biegł do syna do pokoju i zawodził, jakby chciał go obudzić.
Wiesiu, odpoczywaj. Ja ponad rok temu miałam, wirusowe, ale zgon zaliczyłam na całej linii. Wszyscy zaliczyliśmy. A w troskę kota wierzę, serio. Może Bolek nie wygląda, ale pozory mylą. Pewnie to jego odskocznia, nie pokazywać na zdjęciach przejęcia :)
Rozpuściłam go za bardzo, a teraz przy filcowaniu, nie poświęcam mu tyle uwagi co zawsze. Odganiam go, żeby nie nadział się na igły, no i jego królewskość czuje się pokrzywdzony.
Ja w tym spojrzeniu widzę groźbę: jak będziesz więcej czasu na filcowanie poświęcać niż na głaskanie mojego szlachetnego grzbietu i mych uszu drapania ugryzę też krasnala! 😁
Pamiętacie moją pierwszą filcową szczuromysz? Otóż musiałam zrobić jej mały tuning. Skąd ten pomysł? - Bolek zaczął wykradać mi kurczaczki, które z takim mozołem robię do Świątecznych stroików. Dokleiłam myszakowi piórka i teraz wszyscy są zadowoleni. :D
Zainspirowana pewną recenzją pomyślałam że na kanapie jest nas wielu. Nas - kociarzy, psiarzy, uzależnionych i zakochanych w naszych siersciuchach. I to o nich ma być wątek, poza tym żadnych ograniczeń. Forma jaką sobie wymyśliłam to oddzielny temat dla każdego zwierzaka żeby można było dorzucac fotki i przyjmować zachwyty :)