@Booka - to dla Ciebie. 🥰
*UWAGA: POST W TRAKCIE REDAKCJI I EDYCJI.
Uprasza się o wybaczenie, bo starałem się jak najprościej:
I. WSTĘPU TYTUŁEM:
Był sobie raz pan George Lucas - reżyser filmowy (dobry znajomy zresztą pana Stevena Spielberga) i pewnego razu wymyślił sobie całe, spore Uniwersum.
Uniwersum dziś znane jako: Star Wars/Gwiezdne Wojny.
Na początek trzeba wiedzieć, że Star Wars to nieliczne Uniwersum, które się rozbudowało NA PODSTAWIE FILMÓW, a masę książek dopisano doń dopiero później.
A nie odwrotnie, jak to zwykle bywa dzisiaj.
Była druga połowa 70-tych XX wieku, schyłek "ery hipisów", a dokładnie 1977 rok, kiedy w Stanach Zjednoczonych na ekrany kin wszedł rewolucyjny jak na tamte czasy film science-fiction: STAR WARS: A NEW HOPE (NOWA NADZIEJA), dziś nazywany Epizodem 4.
Dlaczego Pan Lucas zaczął od środka ?
A różnie mówią: a to mówią, że Studio nie wierzyło w sukces, a to, że pan Lucas miał za dużo wszystkiego w głowie, a to, że jego pomysły były nie do zrealizowania, ze względu na poziom ówczesnych efektów specjalnych itd.
Jak to było ? Co się ostatecznie przyczyniło ?
Pewnie to wszystko po trochę.
Trzeba tylko wiedzieć jedno, że NA POCZĄTKU BYŁY FILMY.
II. FILMY:
Tuż po "Star Wars: Nowej Nadziei", bo rok później, w 1978 powstała pierwsza, cieniutka książka ("Spotkanie na Mimban" - dziś już rarytas) rozbudowująca Uniwersum, jeszcze dobrze nie było w produkcji filmowego Epizodu nr 5, a już zaczęli pisać książki. 😅
Pan Lucas mówiąc kolokwialnie miał "w kiszce" książki - dla niego liczyła się wizja filmowa.
Nakręcono kolejno: "Star Wars: Nową Nadzieję (1977 - Epizod 4), "Star Wars: Imperium Kontratakuje" (1981 - Epizod 5) i "Star Wars: Powrót Jedi" (1983 - Epizod 6)
Powiedzmy sobie twardo:
Najlepiej PRZED książkami obejrzeć sobie filmy.
Główne Epizody Filmowe tworzą zwartą, ciekawą historię, ogląda się je szybko.
Należy tylko podejść do nich na luzie, bo mówiąc wprost:
filmowo to JEST science-fiction i to JEST raczej prościutkie sci-fi z błędami i wadami, a nie jakiś tam Jodorowsky, von Trier, czy inny Bergman. 🧐
Jak w taki sposób do tego podejdziemy, być może będzie dobrze - poważnie.
I tak, na dzień dzisiejszy to jest na luty 2023 roku:
GŁÓWNYCH EPIZODÓW FILMOWYCH jest 9 i są to - w kolejności oglądania:
1) "Mroczne widmo" (1999)
2) "Atak klonów" (2002) (Dziś tak zwana: "Trylogia Prequeli")
3) "Zemsta Sithów" (2005)
4) "Nowa nadzieja" (1977)
5) "Imperium kontratakuje" (1980) (Dziś tak zwana: "Stara Trylogia")
6) "Powrót Jedi" (1983)
7) "Przebudzenie Mocy" (2015)
8) "Ostatni Jedi" (2017) (Dziś tak zwana: "Trylogia Sequeli/Trylogia Disney'a")
9) "Skywalker. Odrodzenie" (2019)
Powiedzmy sobie jasno:
To jest Filmowy KANON Absolutny, Biblia Star Wars, Koran Star Wars itd.
Można lubić-nie lubić poszczególnych Epizodów, uważać, że w tej, czy w tamtej Trylogii epizody były lepsze, czy gorsze (boje trwają do dziś - mogą mi Państwo wierzyć) ale prawda jest jedna:
tylko i wyłącznie w takiej kolejności każdy Niezorientowany, bądź Początkujący powinien rozpocząć przygodę z tymi Wszechświatami, by się potem nie pogubić.
Żeby nie było za prosto do dnia dzisiejszego powstało oczywiście wiele tzw. filmowych spin-offów - czy to filmów, czy to seriali - czyli tych wszystkich produkcji, które są wciśnięte pomiędzy jakieś Epizody 1-9, czy to dzieją się przed 1-szym, czy nawet po 9-tym.
Są to i filmy aktorskie, i animowane, jak seriale aktorskie i seriale (wielosezonowe) animowane.
Dla zainteresowanych - W linku poniżej przygotowałem w miarę dokładną Chronologiczną Listę Kanonicznych Filmów i Seriali ze Świata Star Wars, którą staram się regularnie poprawiać, wraz z pojawianiem się nowych pozycji.
https://www.imdb.com/list/ls024010039/
Jak Państwo spojrzą, to zorientują się, że Epizod 1-szy, nie jest wcale 1-szy, czy 4-ty nie jest w kolejności 4-ty. 🧐
Ale - spokojnie - na początek wystarczy sobie machnąć te 9.
III. KSIĄŻKI STAR WARS OD 1978 DO 2015 ROKU:
Tak jak już wspominałem powyżej od lat 70- tych XX wieku już zaczęto pisać literaturę, która starała się (raz lepiej raz gorzej) poszerzyć Uniwersum Star Wars.
Powiedzmy sobie szczerze: to była "Wolna Amerykanka". Istne Prawo Dżungli.
Pisał, kto chciał, co chciał, kiedy chciał i wymyślał co chciał (czasami takie kwiatki, że lepiej je zmilczeć).
Całość tej Wesołej Twórczości została nieoficjalnie nazwana i w zasadzie jest nazywana przez wielu i do dziś:
STAR WARS: EXPANDED UNIVERSE (Rozszerzony Wszechświat Gwiezdnych Wojen)
Powstały dziesiątki serii i setki (!) pozycji - poważnie.
Wesoły Chaos na polu książkowym trwał aż do roku 2015-go.
IV. CO SIĘ STAŁO PO 2015, CZYLI "ERA DISNEY'A":
Stały się w skrócie trzy ważne rzeczy:
I osobiście (jako Stary Fan) uważam, że postąpiono... dobrze.
Bo już daaawno należało coś z tym wszystkim zrobić.
Tutaj żeby nie być gołosłownym s-posiłkuję się największą polską encyklopedią Star Wars (drugą na świecie), czyli prześwietnym: ossus.pl (https://www.ossus.pl/biblioteka/Strona_główna)
"Obecnie wszystkie pozycje z uniwersum Gwiezdnych wojen możemy podzielić na trzy kategorie.
Czyli w dużym skrócie, książki od 2015 roku to KANON, a cała reszta przed i jeśli tak zostanie uznane to LEGENDY.
Koniec i Kropka.
Dziś to Disney decyduje co ze starszych pozycji wchodzi do Kanonu, a co nie.
Tyle.
Zaleca się by po ogarnięciu filmów zacząć czytanie od książek kanonicznych, te legendarne zostawiając sobie na czas kiedy osiągniemy większe rozeznanie i doświadczenie w materii.
V. STAR WARS, A SPRAWA POLSKA:
Książkowe Uniwersum w Polsce nie miało lekko.
W okresie PRL, czyli "Czasów i Systemu Słusznie Minionego", aż do końcówki 1989 roku w Polsce nie było NIC oficjalnego w materii Star Wars.
Potem książkami na polskim poletku zajęło się Wydawnictwo Amber.
Ściślej od 1994 roku, do roku 2014.
Dzielnie usiłowało ogarnąć cały bałagan.
Po nim, wraz z wykupieniem marki Star Wars przez Disney'a, już od października roku 2015 pałeczkę wydawniczą w Polsce przejęło Wydawnictwo Uroboros, wydając głównie pozycje kanoniczne.
Od końcówki roku 2020, do dnia dzisiejszego w Polsce za Star Wars odpowiada Wydawnictwo Olesiejuk, wydając głównie Kanon, w tym po raz pierwszy w polskiej historii w oficjalnych e-bookach.
VI. JAK CZYTAĆ STAR WARS DZIŚ:
Dziś nad Star Wars pieczę nadal trzyma Disney i wszystko mozolnie, mozolnie, acz nieubłaganie zaczyna jakoś wyglądać.
Stworzono nawet specjalny Twór: Lucasfilm Story Group - spec-grupę: pisarzy, znawców, fanatyków i innych takich, żeby pilnowała chronologii Kanonu, i żeby nikt - jak wcześniej - nie pisał co mu tam wygodnie, żeby wszystko było w miarę spójne.
Jak to wszystko czytać ?
Jak znamy chociaż główne filmy, to w zasadzie nie ma znaczenia.
Dlaczego ?
Bo najprościej jak zawsze czytać w kolejności ukazywania się danej pozycji - w każdej książce kanonicznej znajdziemy na samym początku ładnie wypisaną chronologię pozycji już wydanych w Polsce - można sobie sprawdzić nawet przed kupnem, czy to w księgarni, czy pobierając fragment e-booka.
Jeśli natomiast zainteresował Nas dany okres historyczny w Uniwersum Star Wars, to czytamy serię o nim właśnie - np. Wielka Republika, czy Era Imperium , a jeśli lubimy jakąś postać, to skupiamy się właśnie na niej.
Z takich założeń najlepiej skorzystać na początku.
Są Państwo kreatywni = wierzę, że Państwo sobie poszukają własnego poletka.
Mam nadzieję, że choć trochę udało mi się to wszystko rozjaśnić.
Z Bibliotekarskim pozdrowieniem:
Siwiejący Budda-Dziad ☸ na Dziwnym Rowerze 🐈 🚲
Czapki z głów! Bardzo jasno i przejrzyście wyjaśnione :D
Mam to szczęście, że mój tata swego czasu kupował dosyć dużo książek z EU i tym oto sposobem jako dziecko mogłam zapoznać się nie tylko z filmami, ale również z literaturą SW.
Bardzo polecam Trylogię Thrawna (Dziedzic Imperium, Ciemna Strona Mocy i Ostatni Rozkaz) i w ogóle wszystkie pozycje Timothy'ego Zahna - bardzo umiejętnie wpasował się w kanon, tak że Disney wykorzystuje dużo jego pomysłów, a on sam dalej pisze w tym uniwersum kolejne ksiażki o Admirale Thrawnie (jeszcze nie doszłam do nich, za dużo rzeczy było wydawanych i się pogubiłam). Jeśli Disney nie włączy do Kanonu Mary Jade, będę oburzona!
Bardzo dużym sentymentem darzę też Pakt na Bakurze, to książka, która dzieje się od razu po wydarzeniach z Powrotu Jedi, dzięki czemu można dłużej pozostać w tym filmie, a nie od razu żegnać się z "odległą galaktyką" po napisach końcowych...