Najczarniejsze z czarnych, humor, makabra, groteska i Gdańsk jakiego nie znacie.
Zainteresowanych odsyłam np. do czysto negatywnej recenzji "Londyńskiej makabry".
Sun.shine: nie ma sprawy ;) boonia: należę do osób, którym po tych studiach literatura wydała się jeszcze bardziej interesująca niż wcześniej, ale ro...
Na drugim miejscu "Czarna ikona" Zagańczyka - totalne zidiocenie fabuły, niby historycznej, w dodatku jakaś makabra i estetyka w stylu "Piły" a na okr...
Nazywając coś "rynsztokiem" sami świadczymy o swojej ignorancji, nawet najbardziej rynsztokowa powieść którą czytałem ("Londyńska makabra") z pewności...
"Londyńska makabra" - Steven Savile @Link nie jestem do końca pewna czy to już był czerwiec, byc może końcówka maja. - tę książkę polecam ze względu n...
Do tego atmosfera niesamowitości otaczającej to, co z pozoru zwyczajne, i grozy, równie często subtelnej, co ocierającej się o makabrę.
, Najgorsze wrażenie: "Londyńska Makabra" S.
Driady - makabra, pytające Ciri, czy chce zostać, czy może jednak nie (jakby komukolwiek dawały wybór), Pani Driad nie potrafiąca rozpoznać dopplera, ...
Makabraaa!
No to nie czytaj tego, bo to jest straszliwa opowieść, przy tym francuska, oni uwielbiają makabre jak wiesz.
Abra makabra i znikło, dobrze że jego plecy to taki wnikliwy obserwator.
Jego prozę charakteryzował silny psychologizm postaci (prekursorski względem późniejszej psychoanalizy) oraz surrealistyczne, skrajnie brutalne opisy ...