Mi totalnie nie przypadł do gustu Wiedźmin Netflixowy (możliwe spojlery). Ważne wątki zostały spłycone, żeby nie rzec: zmasakrowane. Postaci pozmieniane charaktery, pododawane bezsensowne i zbędne wątki,niepotrzebne epatowanie nagością tam, gdzie jej nie było, bezsensowne i fatalne walki (nieruchawa kikimora, strzyga-zapaśnik), Geralt, altruistycznie próbujący odczarować strzygę, mimo, że Foltest kazał mu spadać, zbyt stara Ciri, zbyt czysta Ciri, zerowy ładunek emocjonalny przy ich końcowym spotkaniu (bo i jaki miał być, skoro w serialu nie poznali się wcześniej), Vilgefortz, którego jedynym czarem był summon miecza, psychopatyczny Cahir, Renfri biegająca za Geraltem po lesie, brak humoru, Geralt bijący Jaskra (sic!), uwolnienie przez elfów po spotkaniu z silvanem, zniszczona totalnie postać Calanthe. Geralt w więzieniu (xD) a później Geralt krążący po zamku cintryjskim, tuż po rzezi, gdzie Czarnych powinny być tysiące, ale on na luzie zwiedza. Driady - makabra, pytające Ciri, czy chce zostać, czy może jednak nie (jakby komukolwiek dawały wybór), Pani Driad nie potrafiąca rozpoznać dopplera, który w ogóle powinien dostać strzałę w oko, a nie zostać wpuszczony do lasu. Podawanie wody Brookilonu małemu elfowi (po co? Wodę podawano dziewczynkom, aby zapomniały i mogły zostać driadami, elfów przecież tam leczono). Doppler, który przejął myśli Myszowora i wiedział nawet, że ten się bał i nie chciał zostać wykorzystany, ale nie wiedział już, że ma artretyzm i nie lubi Skelige, co jest kolejną głupotą, gdyż Myszowór stamtąd pochodził. Ponadto druid cierpiący na artretyzm, na pewno. Dalej - pomieszanie wątków z poplątaniem, linia czasu połamana i bzdurna. Dowód? Yennefer, tuż po swej przemianie (mogła mieć wtedy około 20 lat) ląduje na uczcie magów, gdzie widać młodego Foltesta i Addę. Foltest wygląda tam na 5 lat. Yennefer, gdy dzieje się saga, ma lat około 90, czyli mniej więcej 70 lat później. To by znaczyło, że Foltest ma około 75 lat. Nawet ballada Jaskrowa jest zbyt popowa, jak na tamte czasy - oryginalnych tekstów ballad w książce było sporo, ale po co którąkolwiek wykorzystać? Że tak powiem, na co to komu?