No więc, czytająca młodzież podsuwa pierwsze swoje spostrzeżenie. Raz, nie podoba mi się imię Yennefer. Za bardzo kojarzy mi się to z amerykańskimi filmami dla nastolatek, czyli cheerleaderkami , pustymi dziewuszkami itd. Oczekiwałam, że wiedźma, ukochana Geralta będzie miała takie imię, że jak ktoś je wypowiada to za oknem strzela piorun, a nie jakieś takie... nijakie. Ale ja podobno mam "dziwne skojarzenia", więc temat zamknięty, Schluß, ende aus! Póki co przymknę na to oko, potem się przyzwyczaję i zapomnę.
Ad.1. Ja mam dwa. Pierwsze to "Ziarno prawdy". Niespodziewany zwrot akcji na samym końcu zrobił na mnie duże wrażenie. Drugie to "Wiedźmin". Podobała mi się postać strzygi. Chyba najciekawiej wykreowany potwór w całym zbiorze. Poza tym świetny klimat i wzruszający wątek miłości ojca do córki.
Ad.2. Ulubiony moment... hmmm Wiele było takich, ale chyba najbardziej podobały mi się:
-Geralt opowiadający Ioli o sobie (wtedy tak na prawdę główny bohater zyskał moją sympatię)
-Rozmowa Nenneke z rycerzami Zakonu Białej Róży (ahhhhhh Uwielbiam Nenneke).
-Loch w "Ostatnim życzeniu" i przezabawne komentarze Jaskra i innych odnośnie zaistniałej sytuacji
Ad.3. Najlepszy cytat chyba podał Frodo, ale że pozaznaczałam takich wiele, więc podam kilka.
" -Cholera! Cholera!- wrzasną Jaskier skulony za murkiem- Rozwalił cały dom! Tego nikt nie mógł przeżyć! Nikt, powiadam wam!
- Wiedźmin Geralt z Rivii poświęcił się dla miasta- powiedział uroczyście burmistrz Neville- Nie zapomnimy, uczcimy go. Pomyślmy o pomniku...
Jaskier strząsną z ramion kawał zlepionej gliną trzcinowej maty, otrzepał kubrak z pecyn zmoczonego deszczem tynku, spojrzał na burmistrza i w kilku precyzyjnie dobranych słowach wyraził swoją opinię o poświęceniu, czczeniu, pamięci i wszystkich pomnikach świata..."
"-Kapituła zakonu kieruje się własnym kodeksem-przerwał Flawick- Gdybyście to wy wyzwali rycerza zakonnego, ów mógłby odmówić wam satysfakcji lub udzielić jej, zależnie od woli. Jest jednak odwrotnie: to rycerz wyzywa was, a tym samym podnosi do swej godności, oczywiście wyłącznie na czas potrzebny do zmycia zniewagi. Nie możecie odmówić. Odmowa przyjęcia godności uczyniłaby was niegodnym.
-Jakże to logiczne- powiedział Jaskier z małpią miną- Widzę, że studiowaliście filozofów rycerzu."
Było śmiesznie, to teraz pofilozofujemy.
"Radzę sobie. (...) Jakoś sobie radzę. Bo muszę. Bo innego wyjścia nie mam. Bo jakoś zmogłem w sobie pychę i dumę z inności, bo zrozumiałem, że pycha i duma, choć jest obroną przed innością, jest obroną żałosną. Bo zrozumiałem, że słońce świeci inaczej, bo coś się zmienia, a ja nie jestem osią tych zmian. Słońce świeci inaczej i będzie świecić, nic nie da porywanie się na nie z motyką. Trzeba akceptować fakty, elfie, trzeba się tego nauczyć".
"Nie wierzysz, powiadasz. Widzisz, masz rację, ale tylko częściowo. Istnieje tylko Zło i Większe Zło, a za nimi oboma, w cieniu stoi Bardzo Wielkie Zło. Bardzo Wielkie Zło, Geralt , to takie, którego nawet wyobrazić sobie nie możesz, choćbyś myślał, że nic już nie może cię zaskoczyć. I widzisz, Geralt, niekiedy bywa tak, że Bardzo Wielkie Zło chwyci cię za gardło i powie: "Wybieraj, bratku, albo ja, albo tamto, trochę mniejsze" .
Dodam jeszcze jeden punkt.
4. Ulubiona postać.